Końcówka sierpnia należała do Słowacji, szczególnie Słowackiego Raju i okolic. O samym Parku Narodowym Słowacki Raj w kolejnych postach, dzisiaj o jednym z zamków. I to nie o byle jakim zamku tylko o Spisskym Hradzie. Zajmuje on 4 hektary i pod tym względem jest największym kompleksem zamkowym w postaci ruin w Europie Środkowej (fajna kategoria rywalizacji!? :)). Od 1993 roku Zamek oraz zabytki kultury bliskiej okolicy zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zamek wybudowano na skale trawertynowej (powstałej w wyniku wytrącania się osadu ze słodkich wód, szczególnie w okolicach gorących źródeł) o wysokości 634 m n.p.m. górującej ponad okolicą na 200 metrów.

To umiejscowienie spowodowało, iż byłą ona zasiedlona już w epoce kamiennej, później grodzisko, a dopiero na przełomie XI/XII wieku rozpoczęła się budowa Zamku Spiskiego. Około 1230 roku została zbudowana istniejąca do dziś okrągła wieża, romański pałac i inne części górnego zamku, dzięki temu zamek przetrwał najazd tatarski. Bela IV podarował środki spiskiemu prepozytowi ma budowę, tak powstał tzw. prepozytowy pałac. W drugiej połowie XIII wieku stał się ośrodkiem królewskiej żupy, często zamieszkiwali tu znani dostojnicy, przechodził z rąk do rąk, i tak w 1275 zajął go Komes Roland, potem właścicielką została królowa Elżbieta Kumańska, matka Władysława IV. W XIV wieku przebudowano go w stylu gotyckim, by zostać następnie zdobytym przez Jana Jiskra z Brandysa, który walczył o prawa do korony Władysława Pogrobowca. Rozpoczęła się rozbudowa, aż w 1464 roku przejęli go Zapolyowie, którzy się tu osiedlili. Tu urodził się ostatni król węgierski przed Habsburgami, Jan Zapolya, gdy przegrał walkę z nimi Ci skonfiskowali go, by zaraz podarować Turzonom. I tak dokonano renesansowej przebudowy Hradu. Ostatnimi właścicielami aż do 1945 roku byli Csakyowie. Jednakże po pożarze pod koniec XVIII wieku nich tu nie mieszkał, zamek niszczał. Dopiero w ostatnich latach rozpoczęto po dokładnych badaniach naukowych jego konserwację i naprawy, chociaż już w 1983 roku dolny dziedziniec udostępniony był dla zwiedzających.


Przy podchodzeniu do zamku od strony Hodkowców pierwsze rzucają się nam w oczy samotne potężne słupy, które niegdyś połączone były belkami i tworzyły pierwszą linię obrony: za nimi znajdowała się fosa, a potem wysoki mur. W środku stajemy na dziedzińcu, gdzie obecnie znajdują się kasy, restauracja i sklepiki z pamiątkami, niegdyś były to budynki gospodarcze. Tutaj możemy dołączyć się do zwiedzania z przewodnikiem, mówiącym po słowacku, ale bez problemu go zrozumiemy (w cenie biletu, bez dodatkowych opłat).

 

Stromym podejściem idziemy do romańskiego podzamcza z dobrze zachowaną romańską bramą. Widzimy resztki pałacu prepozytowego, miejsce gdzie był młyn oraz małą wyżłobioną jaskinię. Do zamku górnego prowadziła później druga brama, która prowadziła jakoby w powietrzu, do której można było się dostać po drewnianej konstrukcji. Dalej trafiamy do górnego zamku, który jest najstarszą częścią zamku. Znajduje się tu wpuszczona w skały cysterna, pierwotne gotyckie i renesansowe budowle mieszkalne właścicieli i użytkowników zamku, donżon – okrągła wieża z wąskim wejściem na nią oraz platformą widokową na szczycie. Oraz najważniejsze: trzypiętrowy pałac romański, przebudowany na gotycki, jednakże zachowały się kolumny romańskich okien.

 

 

 

 

Tutaj znajduje się muzeum, w którym znajdziemy narzędzia przeróżnych tortur, jak mawiała nasza przewodniczka: “mucenia”, zbrojownia oraz kaplica:

 

Z wieży cudny widok:

 

Na koniec można połazić po murach:

 

 

INFORMACJE PRAKTYCZNE:
parking: są dwa:
w Hodkowicach, 10 minut na piechotę od zamku, trzeba skręcić z głównej drogi biegnącej na Hodkowice w prawo i podjechać dziurawą drogą do sporego darmowego parkingu lub w Spiskym Podhradiu, ale stamtąd godzina drogi piechotą

godziny otwarcia:

Marzec, kwiecień Po – Nie 10.00 – 16.00
Maj – październik Po – Nie   9.00 – 19.00

cennik biletów:
normalny: 5 euro
ulgowy: 3 euro

strona zamku: tutaj