Młodzież została obudzona o 6 rano poprzez włączenie bardzo głośnej muzyki, chyba jakiejś wędrownej. W każdym bądź razie podziało na nich i na nas. Tyle że my byliśmy już spakowani, więc tylko szybko zarzuciliśmy plecaki i uciekliśmy stamtąd. Kto by pomyślał, że na pustyni może być tak dużo oznak cywilizacji (na pewno świetnie, że ktoś pomyślał o zabraniu tych toalet przenośnych, nie chcę sobie nawet wyobrażać terenu wokół pola namiotowego bez nich;).
Szybko doszliśmy do bramy parku, gdzie w godzinach otwarcia sprzedawane są bilety. Ale my mogliśmy kasy z czystym sumieniem ominąć, ponieważ Ci co idą INT mają wstęp za darmo. Nabraliśmy jeszcze wody w biurze i niemal od razu weszliśmy do kanionu (Nahal Alakhson).

www.wapniakiwdrodze.blogspot.com

www.wapniakiwdrodze.blogspot.com

 

Trochę “skałołażenia”, aż do skrzyżowania szlaków przy którym stał “grzybek“, jeden z kilku znajdujących się w parku (nie ten najsławniejszy, ale też ładny).

Te naturalne rzeźby powstały w wyniku erozji czerwonych piaskowców. Proste. Ale skąd te kształty? Formy w kształcie grzybów po prostu wykształciły się w wyniku erozji zachodzącej bardziej gwałtownie  u podstawy skały (takie wymywanie od dołu).

Góra Timna – widok na dolinę

Od tego momentu droga w górę staję się bardziej pionowa, ale niezbyt przerażająco eksponowana, dopiero  na sam szczyt klifu wspinaliśmy się po gładkiej pionowej ścianie po metalowych uchwytach. Szczyt Góry Timna (450 m n.p.m.) okazał się szeroki i płaski jak stół z widokiem na dolinę Timna.

www.wapniakiwdrodze.blogspot.com

 

 

Zejście z góry jest tak samo urocze jak wchodzenie, nawet udało się nam parę razy zjechać na tyłku.

Po drodze spotkaliśmy grupkę Izraelczyków w wieku 50+, którzy odpoczywali w cieniu (też schodzili, tyle że oni byli na górze oglądać wschód słońca). Oczywiście połowa z nich była “z Polski”, bardzo mili ludzie. Po raz kolejny przekonujemy się, że przynajmniej Ci wszyscy miejscowi, spotykani przez nas na szlaku są bardzo gadatliwi i zadają bardzo dużo bezpośrednich pytań (np. ile zarabiamy?).

Jak Timna Park ukrył przede mną Filary Salomona 

Gdy dochodzimy do podnóża góry zostawiam P. z plecakami i idę zobaczyć Filary Salomona, które znajdują się poza szlakiem. I są jedną z niewielu atrakcji Timna Parku, które możemy na piechotę zobaczyć (Sam park jest tak ogromny i atrakcje tak rozrzucone, że w jeden dzień na piechotę nie da się ich zobaczyć, potrzebny byłby samochód). Idę. Ma być 600 metrów. Kiedy wydaje mi się, że przeszłam pożądany dystans i że skały przy których jestem, to muszą być rzeczone filary robię zdjęcia, kręcę krótki filmik i podziwiam twory przyrody. Uradowana wracam do P., który w międzyczasie wyjął ulotkę parkową, na której były zdjęcia. Pokazuje mi zdjęcie filarów i … niestety, ale na pewno to co widziałam, nie było Salomonowymi kolumnami! Ale i tak było pięknie!
Sami zobaczcie:

 

 

Izraelski Szlak Narodowy

 

INT

 

Israel National Trail

No i mój pierwszy, z radością nakręcony, ale dlatego też fatalny filmik: można by go nazwać “W poszukiwaniu Filarów Salomona”. Następny będzie lepszy;)

Drogą szutrową doszliśmy do jeziorka (Agam Nehushtan), nad którym znajduje się sporo udogodnień dla turystów i najważniejsze: restauracja! Rzuciliśmy się na nią, chociaż wiedzieliśmy, że będzie kiepskie jedzenie i do tego drogie. Ale byliśmy tak spragnieni kawy i czegoś ciepłego do jedzenia, że nic nie mogło nas od tego powstrzymać!

 

Falafel. W bardzo starym przewodniku przeczytałam, że na południu pity do falafeli (czyli te bułki) piecze się tak małe, że nie mieści się w nich sałata. W ten sposób dodatkowo zarabiają na turystach. Tu rzeczywiście sałaty nie było ani grama, ale za to kuleczek nam nie żałowali (szczególnie przy naszych zasuszonych żołądkach mieliśmy spore trudności, żeby je wszystkie zjeść). Zamarudziliśmy tutaj. W sklepiku znalazłam butelki  z korkami, które można było napełnić kolorowymi piaskami przed wejściem do budynku. Fajna pamiątka, niestety butelki jak dla mnie były za duże, w perspektywie niesienia ich dalej i zbyt kruche… Następnym razem!
Zrobiło się cholernie gorąco, a my w drodze. Dlatego też gdy znaleźliśmy się w kolejnej dolince, na środku której stała rozłożysta samotna akacja – zalegliśmy.

I to na długo. Mieliśmy już tylko kilka kilometrów do przejścia na ten dzień więc się nam za bardzo nie spieszyło. Więc leżeliśmy i leżeliśmy w cieniu…
A kiedy już się ruszyliśmy i przybyliśmy na miejsce, czekała na nas kolejna niespodzianka – 200 osobowa grupa wędrowców, całe szczęście już nie młodzieżowa. Rzeczy, woda i jedzenie jest im dowożona na każde miejsce ich postoju. Idą Izraelskim Szlakiem Narodowym z południa na północ. Co ich łączy? Są to osoby, które straciły na wojnach i w walce kogoś bliskiego, wędrują by uczcić ich pamięć kontemplując przyrodę kraju, w obronie którego tamci stracili życie…
Obrazek początkowy z night campu (zanim przywędrowali):

po ich przybyciu:

Bardzo długo w nocy śpiewali piosenki z gitarą przy ognisku miłe dla ucha piosenki…

Generalnie przeszliśmy przez Timna Park jak burza. Prosto jak strzelił tak jak prowadził nas szlak.
A jest to miejsce bardzo popularne na wycieczki i weekendy.
Dlaczego Timna Park jest taki wyjątkowy i oblegany przez turystów? Przede wszystkim dlatego, że w jednym miejscu znajdują się wyjątkowe przyrodniczo i historycznie miejsca, takie jak pozostałości po antycznych kopalniach miedzi, pełne różnych legend (np. o bogini Hathor i Faraonie Ramzesie). Park zajmuje około 60 kilometrów kwadratowych okrążonych klifami z trzech stron (w kształcie podkowy).

Szlaki trekkingowe i atrakcje Timna Parku

Wyznaczono tu kilka tras spacerowych (patrz mapka na zdjęciu, ponieważ w internecie porządnej nie znajdziecie – tę można za darmo dostać przy wjeździe do parku)

1. Szlakiem INT przez Górę Timnę (czas przejścia 4 godziny), czyli ta którą przeszliśmy. Trasa ta liczona jest od bramy północnej parku do centrum nad jeziorkiem.

2. Spod Spiralnego Wzgórza do “Grzyba” (czas przejścia 2 godziny, łatwa)
Od drogi asfaltowej biegnącej przez centrum Parku, po której można poruszać się samochodem, szlakiem niebieskim, potem w lewo zielonym do “Grzyba”.
Wzgórze Spiralne otrzymało swoją nazwę oczywiście od spirali, które pną się w górę wokół skały, niczym spiralne schody, o grzybie była już mowa wcześniej. Oczywiście ten jest największy w parku.

3. Do Różowego Kanionu i Jaskini Rzymskiej (czas przejścia 3 godziny)
Szlak czarny i niebieski

4. Do Wielkiego Łuku i Kopalni Miedzi (1 godzina)
Szlak czerwony i czarny. Szlak wiedzie przez białe piaskowce do tuneli egipskiej kopalni miedzi, przez które można się przeczołgać. Można również po  metalowej drabince wejść do jaskini egipskich górników i stamtąd popatrzeć na Dolinę Timna.

5. Kaniony i starożytne kopalnie (4 godziny)
Szlak czarny i niebieski. Wiodą przez różnokolorowe piaskowce do wydmy znajdującej się u podnóża klifu, przez Biały i Różowy Kanion oraz jaskinię, w której można zobaczyć rysunki naskalne z czasów Nabateańczyków. Oczywiście wzdłuż całej drogi ciągną się antyczne kopalnie.

6. Rodzinna trasa rowerowa (1 godzina), biegnie od jeziora w kierunku klifów przez Świątynię Hathor do Filarów Salomona, Dolinę Nehushtan i z powrotem do jeziora

7.Trasa rowerowa dla doświadczonych rowerzystów (14,2 km, 1,5 godziny)

i wiele winnych.

Mapa szlaków w Timna Park: 

źródło: http://www.mantis-tours.com

www.wapniakiwdrodze.blogspot.com
Sfinks, Timna Park

 

www.wapniakiwdrodze.blogspot.com

w poprzednim odcinku                                                                                    w następnym odcinku


INFORMACJE:

strona www Timna Parku tutaj

godziny otwarcia:
niedziela – czwartek 8-16
piątek 8-15
w lipcu i w sierpniu czynne niedziela – sobota 8-13
nocne zwiedzanie – według rezerwacji

Jak dojechać z Ejlatu do Timna Parku?

samochodem: drogą nr 90 na północ z Ejlatu i tuż przed kibucem Elifaz, na skrzyżowaniu znajdują się znaki na park (wielka brązowa tablica), trudno je przegapić. Odległość: 0k. 30 km

transport publiczny: tylko dla zdeterminowanych, trzeba wsiąść do dowolnego autobusu jadącego z Ejlatu drogą 90 i wysiąść na przystanku Elifaz/Timna , bilet kosztuje 12 NIS. Niestety trasę z przystanku autobusowego do bramy wejściowej parku trzeba pokonać pieszo, a są to prawie 3 km (i potem po parku trzeba też się poruszać pieszo)

Timna Shuttle Safari: autobus, który odbiera klientów z ich hoteli w Ejlacie i zawozi do Timna Parku, następnie także wozi po nim zatrzymując się przy atrakcjach. Cena biletu 25$. Wyjazd o 10 powrót o 13. Szczegółów szukajcie tutaj

Timna Park – cennik biletów: 49 NIS dorośli, 36 dzieci (chyba, nie udało nam się dogadać z Panią w kasie co do szczegółów)

w kasie biletowej należy poprosić o mapę Parku z zaznaczonymi trasami i atrakcjami, za darmo

przy restauracji nad jeziorkiem woda w kranach, na zewnątrz budynku, w środku sklepik z pamiątkami, butelkami (około 23 NIS za buteleczkę), piasek (czarny, żółty, czerwony)na zewnątrz w metalowych lejkach
w środku też sklepik z lodami, napojami, chusteczkami nawilżającymi, pastą do zębów itp.
ceny w restauracji:
falafel 30 NIS
kawa 13 NIS
niewielki wybór dań, ale przy płaceniu dostaliśmy 10% zniżki, może dla tych co wędrują INT ;), albo Piotrek za ładne oczy

nad jeziorem znajduje się pole namiotowe, płatne, nie było nikogo kogo moglibyśmy zapytać o ceny

I dla porządku dni na szlaku:

Dzień 54: Timna Park (Nahal Mangan NC) – Raham Etek NC – 15km
czas przejścia: 6- ? (to przez te wszystkie przerwy i sjesty, które można sobie urządzać po drodze)

woda przy bramie i kasach (tylko w godzinach otwarcia biura) oraz na zewnątrz przy restauracji nad jeziorem, tu też jedzenie