Chociaż nie przepadam za norweskimi biegaczkami narciarskimi to niestety, ale muszę Norwegom przyznać, że kraj mają piękny i potrafią o niego dbać należycie. I chociaż na jego poznanie trzeba wydać mnóstwa pieniędzy to warto. Ale o tym w innym miejscu. Teraz opowiem o wizycie w muzeum na wolnym powietrzu w Oslo, kryjącym się pod nazwą Norsk Folkemuseum. Bardzo nas zadziwił na początek widok na dziedzińcu muzealnym emigrantów mówiących w różnych językach, tylko nie po norwesku…
Jak się okazało, jest to obowiązkowy punkt w programie nabywania praw obywatelskich w Norwegii.
Tylko dlaczego obywatelkami chcą zostać tylko kobiety? Cóż, pewnie dlatego, że są z założenia mądrzejsze:). Ale chodźmy do muzeum. W jego kolekcji znajdują się budynki, przedmioty, zdjęcia, nagrania prezentujące życie i kulturę Norwegii od XVI wieku po dzień dzisiejszy. Dosłownie dzisiejszy, sami zobaczycie. Na początek zwiedzamy wystawy zorganizowane w budynku głównym.
Skansen w Oslo – historia norweskiego designu
Znajdują się tutaj przykłady sztuki ludowej, kościelnej, ubioru
ale najfajniejszy jest zbiór gier i zabawek:
Jeśli chodzi o ubiór to podkreślają wpływy ludowe nawet w ubiorze młodzieży XXI wieku:
Uważam, że polska młodzież może czuć się niedoceniana…
Samowie – dzieje kultury i tradycji ludu Północy
Ale najcenniejszą wiedzą jaką wyniesiemy z tej części skansenu jest znajomość kultury i tradycji ludu Samów. Nazywa się ich też Lapończykami, ale oni sami wolą być nazywani Samami.Jest to rdzenny lud zamieszkujący tereny północnej Skandynawii. Są grupą etniczną z bardzo silną tradycją, mają swój parlament, stolicę, flagę i hymn, stroje ludowe są bardzo kolorowe. Ich głównym zajęciem do dnia dzisiejszego jest hodowla reniferów:
Niestety mam niewiele zdjęć z tej wystawy, żeby nie powiedzieć że aż jedno, i to nie najlepszej jakości (zajęta zgłębianiem ekspozycji najzwyczajniej w świecie zapomniałam je zrobić:)).
Ważnym elementem ich kultury jest ich język i joik, tradycyjna piosenka Samów. Dumą Samów jest Mari Boine, artystka norweska wywodzącą się z tego ludu, która wykorzystuje w swoich utworach kulturę i muzykę ludową z północnej Skandynawii.
No dobra, wyjdźmy stąd do części na wolnym powietrzu…
Tradycyjna architektura norweska – kościoły drewniane
Część nazwana kolekcją Króla Oskara II, króla Szwecji i Norwegii, który w sfinansował przeniesienie pięciu budynków by pokazać że nie ignoruje poddanych z Norwegii. Najważniejsze budynki w tej części to Stavkirken, czyli drewniany klepkowy (słupowy) kościół pochodzący z Gol z 1212 roku:
oraz Stue fra Hove i Heddal, czyli dom rodziny Hove z Heddal z 1738 roku:
Idziemy dalej, do norweskiej wsi, na farmę. Znajdziemy tu budynki pochodzące z różnych części Norwegii, wszystkie zachwycają trawiastymi dachami:
Przyjemnie. A jak już zapragniemy cywilizacji, to spacerkiem idziemy do miasta.
Christiania czyli Oslo – tradycyjne norweskie miasteczko
Budynki te pochodzą z Christianii, czyli dziś Oslo. Gdy w 1624 roku osada Oslo padła ofiarą ogromnego pożaru król Chrystian IV Oldenburg postanowił zbudować miasto bliżej twierdzy Akershus. Tak powstało renesansowe miasto na planie kwadratu o nazwie Christiania. Nazwa ta utrzymała się do 1925 roku, kiedy po rozłączeniu się z Danią miastu nadano nazwę Oslo.
Pomiędzy budynkami można spędzić wiele godzin, błądząc, zwiedzając wnętrza. Warto wejść jeszcze do wielkiego budynku – apartamentowca, w którym znajdziemy przekrój architektury wnętrz, sztuki dekoracyjnej i designu przez dziesięciolecia. Obawiam się, że niektóre z tych rzeczy, które oni wstawili do skansenu, ja mam w domu i z pożytkiem z nich korzystam….
Z informacji praktycznych:
strona skansenu: tutaj
przy zwiedzaniu muzeów w Oslo najlepiej kupić 72 godzinną kartę OsloPass, bo inaczej zbankrutujemy (i tak zbankrutujemy, ale z tą kartą trochę mniej:))
Pytania, interpelacje, postulaty, sprostowania – piszcie śmiało w komentarzach
Fajny post 🙂