Generalnie większości z nas słowo pustynia kojarzy się z nieograniczoną ilością piasku, żółciutkiego, ciepłego, przesypywanego przez wiatr z miejsca na miejsce. I jeszcze takiego, w którym można zostawić ślady swych stóp, tak pięknie wyglądające na zdjęciach. Czyli Sahara. A niestety / stety większość pustyń na świecie jest kamienistych. Ja tam lubię kamieniste, bo łatwiej się po nich wędruje. Świat światem, ale i my mamy w Polsce miejsce, które nazywamy pustynią. Poprawnie powinnam napisać Pustynią.
Dlaczego Pustynia Błędowska to “Pustynia”?
Ponieważ słowo to w Polsce jest nazwą własną terenu znanego jako Pustynia Błędowska, ale nie jest to pustynia naturalna z definicji. Skąd się wzięła w naszym kraju deszczem i śniegiem płynącym (no może ostatnio zaczyna się to zmieniać, bo podobno susze i takie tam zamienią nas niegdyś w jeden wielki nieużytek)?
Legenda głosi, że diabły żyjące pod ziemią zdenerwowały się na ludzi, którzy zaczęli wykradać im z ziemi ołów i inne dobra, a na dodatek strasznie przy tym hałasują w ciągu dnia, kiedy to one właśnie chcą spać. Wymyślili więc, by zasypać kopalnie piaskiem. Wysłali młodego czarta nad morze z wielkim workiem. Ten po napełnieniu był tak ciężki, że młody diabeł z trudem z nim leciał. Aż w końcu w okolicy Olkusza rozdarł worek o wieżę kościelną i rozsypał piasek. Tak powstała Pustynia Błędowska. A bliższe nauce wyjaśnienie sięga zlodowaceń sprzed milionów lat, które to naniosły nam czwartorzędowych piasków. Te porósł nieprzenikniony bór sosnowy. A gdy w XIII wieku zaczęło się w okolicy rozwijać górnictwo srebra i ołowiu, a i hutnictwo, to wycięto las w pień używając go do budowy szybów i kopalń. I teraz wystarczy już sobie tylko wyobrazić co sama natura zrobiła z odsłoniętymi w ten sposób połaciami piachu. Powstał tu niecodzienny mikroklimat, wiatr przewiewał piasek tworząc wydmy, burze piaskowe, a podobno nawet i fatamorganę!
Pustynia Błędowska – szlaki piesze
XX wiek ponownie wprowadził człowieka na piaski, by ten najpierw urządzał sobie tu poligon, a następnie uznał teren za nieużytek i zaplanował użyźnienie poprzez obsadzenie jej sosną pospolitą, dębem czerwonym i wierzbą kaspijską. Amen. Zarosło. Aż Unia Europejska dała pieniądze, bo sumie pustynia i unikat. Wycinamy. Wycięto. Nie wiem na jak długo obliczony jest program, ale istnieje spora szansa, że jak się skończy okres kontrolny i płatny, to wszystko wróci do natury. Nie mniej jednak na Pustyni Błędowskiej są szlaki. Podobno. No może to za dużo powiedziane, są ścieżki, znakowanie zatarte, ale miejsce to nie jest aż tak duże, by się bać zabłądzenia. Kiedyś szukaliśmy żółtego szlaku łączącego Klucze z Błędowem zwanego “Szlakiem pustynnym“, ale potknęliśmy się zaledwie o kilka szczątkowych jego pozostałości.
Co i jak można zobaczyć na Pustyni Błędowskiej? Najlepiej w Kluczach ul. Rudnicką, a potem XXX-lecia PRL dojść do dwóch stawów: pierwszy nazywa się Czerwony, dzięki kolorowi glinu wydobywanemu tutaj dla cementowni w Jaroszowcu. Powstał przez nagłe zalanie wyrobiska, w którym eksploatowano rudy żelaza. Kawałek dalej znajduje się Staw Zielony, w którym oprócz rud wydobywano również wapień jurajski. Żyje tu podobno rak pręgowany (amerykański) i krogulec (ptak).
Dość wygodną ścieżką dojdziemy przez las do piasków.
Roślinność Pustyni Błędowskiej – murawy
Niegdyś Pustynia rozciągała się na prawie 32 km kwadratowych powierzchni, obecnie to około 20. Położona na wysokości do około 315 m npm. rozciąga się na długości 8-9 km przy średniej szerokości 3-4 km. Średnia miąższość piasków to 18 mm, niektóre źródła podają 40-45 mm, objętość 2,5 miliarda m3 (za:link). Średnia temperatura rocznie w tym miejscu to 7 stopni (na Saharze 20-25 stopni), średnie roczne opady to 700 mm (Sahara od 1 do 100 mm). Chwilowo piasek po wykarczowaniu wygląda jak brudny, pełen szyszek i patyków. Natura podobno sama poradzi sobie z oczyszczaniem i nadejdzie jeszcze taki czas, że będziemy mieć Pustynię Błędowską żółciutką, pełną uroczych zmarszczek i mniejszych lub większych wydm. W tej chwili możemy już obserwować unikalne murawy:
Szczotlicha siwa:
Strzęplica sina:
macierzanka piaskowa:
I wiele innych gatunków, te udało mi się wyłowić tym razem (może uda mi się zdobyć publikację o murawach, która została wydana w ramach realizacji projektu o karczowaniu itp. wówczas będzie łatwiej ;)).
Oaza w Polsce? Pustynia Błędowska i las łęgowy
Pustynia Błędowska ma tez swoją oazę – las łęgowy nad Białą Przemszą. Ścieżka ciągle dość zarośnięta pokrzywami i jeżynami, ale warto się przez nią przedrzeć. Lasek składa się z olszy czarnej, wierzby kruchej, czeremchy zwyczajnej i jesionu wyniosłego. Kawałek dalej zaczynamy się wpinać na wydmę, dość zarośniętą z jednej strony, ale podobno to dobrze, bo jej nie rozwieje 😉
I żeby nie było: na Pustyni Błędowskiej potrafi naprawdę padać deszcz, wręcz lać. Póki co postawiono tu jakieś wiaty i ławeczki. Dzieci i psy mają radochę….
Jak już się nadrepczemy po piasku możemy wejść na wzgórze Czubatka (Jałowce) wysokie na 382 m n.p.m. jest punktem widokowym na Klucze i na Pustynię Błędowską. Można tu dojechać samochodem z miejscowości.
Ładnie.
p.s. istnieje jeszcze część poligonowa Pustyni z bunkrem, ale póki co oficjalnie niedostępne do zwiedzania (bunkry z legendy o Rommlu ;))
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
na ul. Rudnickiej w Kluczach znajduje się restauracja z toaletami i dużym parkingiem
w Kluczach znajduje się w Urzędzie Gminy Klucze i jest czynne w godzinach pracy urzędu
strona z programu rewitalizacji Pustyni tutaj
Wiele razy miałem zamiar się tam wybrać, tylko że dla samej jej nie do końca być może warto. Ciekawe miejsca ale takie jak ściernisko tylko z morskim piachem. podobno bardzo zarasta i za parę lat może przestać nawet istnieć jeśli będzie to nadal tak szybko postępowało.
Nie udało Wam się po drodze natrafić na węże? Faktycznie dla znacznej większości pustynia to ogromne ilości pomarańczowego aż piachu sięgającego gdzie tylko sięga wzrok… ale cudze chwalicie swego nie znacie. Lokalne podwórko też może być ciekawe. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma 😉
Żadnych węży 😉
Nie znałam tej legendy! Ciekawe! Chyba też byłam tam jako dziecko, ale za wiele nie pamiętam 😛 Super zdjęcie psiaków.
Dzięki!
Piękne miejsce, byłem tam jako dziecko, ale nie pamiętam zbyt wiele. Nie sądziłem, że to miejsce ma nawet swoją legendę… Staw zielony wygląda bajecznie 🙂 Trzeba takie miejsca jak to promować jak tylko się da, bo przecież Polska też jest fajna!
Staram się 😉
Pustynia Błędowska i ruchome wydmy w Słowińskim Parku Narodowym to dwa miejsca w Polsce, których nazwy są dla mnie bardzo, ale to baaaardzo mylące. Jak byłam mała, to zawsze myślałam, że w Słowińskim Parku Narodowym znajdują się takie ruchome piaski, które mogą mnie wciągnąć jak na wszystkich filmach przygodowych. Hmm, jednak nie 🙂
Co do wpisu, to bardzo mnie zaskoczyło, że na PUSTYNI można znaleźć stawy. Muszę się chyba tam wybrać. Pozdrawiam!
http://www.ladywagabunda.blogspot.com
Kolory zupełnie niepustynne 🙂
Swietna fota : ) z tymi małymi dziewczątkami
Czasem się trafi przypadkiem 😉
Faktycznie ciekawe miejsce 🙂 Chociaż deszczu mam dość po ostatnich dniach w Bawarii…
Ten szybko wsiąka w podłoże 😉