I znowu wapno poszło do skansenu 😉
Jeśli nie wiecie co zrobić ze słoneczną niedzielą i chcecie zamiast zapachu benzyny w mieście powdychać zapach ropy w lesie (sama natura!) to jest takie miejsce na Podkarpaciu, gdzie możecie się wybrać. Jeszcze do połowy XIX wieku tereny te porastała puszcza karpacka, do której okoliczni mieszkańcy udawali się z wiadereczkami – nie, nie na grzyby – wracali z czarną cuchnącą mazią, której używali, by się leczyć, smarowali nią płoty i ściany domów (dla konserwacji), a także do oświetlania wieczornych posiłków (nieliczni do czytania). I tak sobie żyli w zgodzie z przyrodą, aż do tego samego lasu udał się Tytus Trzecieski, właściciel pobliskiej Polanki (miejscowość, dziś dzielnica Krosna) nabrał tejże mazi i zawiózł ją do Gorlic, do aptekarza Ignacego Łukasiewicza. Ten już był sławny. Po studiach na tyłach apteki, w której pracował, we Lwowie przeprowadzał eksperymenty w laboratorium chemiczno – farmaceutycznym.
Ignacy Łukasiewicz – aptekarz, który zaprojektował lampę naftową
Znano już wtedy specyfik “Oleum Petrae Album”, który był oczyszczoną ropą naftową, sprowadzaną z Włoch. W Galicji leczono nim odmrożenia, choroby skórne, świerzb i reumatyzm. Ignacy wraz z kolegą Janem Zehem po serii wybuchowych doświadczeń uzyskali z ropy naftę, jako nowe paliwo do lamp. Łukasiewicz szybko zaprojektował lampę naftową, zlecił jej wykonanie blacharzowi lwowskiemu Adamowi Bratkowskiemu i … interes gotowy. Publiczna prezentacja wynalazku nastąpiła 31 lipca 1853 roku w szpitalu we Lwowie podczas nocnej operacji chirurgicznej. Wzbogacony Łukasiewicz wyjechał w następnym roku do Gorlic, gdzie wydzierżawił aptekę (3 lata później kolejną w Jaśle, a w 1859 dostał koncesję na własną aptekę w Brzostku). I to właśnie do Gorlic przyjeżdża do niego Trzecieski z wiaderkiem czarnej brei. Panowie szybko rozpoczęli prace badawcze na terenie lasu w Bóbrce. Jego właściciel, Karol Klobassa Zrencki wydał też bezpłatną (!) zgodę na rozpoczęcie robót górniczych. I tak w 1854 roku powstała pierwsza spółka naftowa Trzecieski – Łukasiewicz i jedna z najstarszych kopalń ropy naftowej na ziemiach polskich. Początkowo firma ta nie przynosiła dochodów. Dopiero w 1861 roku, gdy uruchomiono szyb “Wojciech” (imiona szybów nadawano od patrona dnia, w którym trysnęła w szybie ropa) zaczęły się zarobki. Dzięki wielu latom świetnego zarządzania (m.in. Łukasiewicza) przedsiębiorstwo kwitło, rozrastało się i unowocześniało z roku na rok (pomimo iż zmieniali się właściciele).
Skansen w Bóbrce – zwiedzanie pól naftowych
Dziś właścicielem jest PGNiG S.A. , którego zarząd w 1961 roku utworzył Muzeum Naftowe, a w 2004 roku Fundację Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego im. Ignacego Łukasiewicza w Bóbrce. I dzięki dotacjom z Unii Europejskiej skansen rozwija się z roku na rok. I ciągle można tu wydobywać ropę!
Chodźmy powdychać jej opary:
źródło: http://www.bobrka.pl/pl/plan_muzeum/ |
Najcenniejszymi eksponatami są jedyne w swoim rodzaju kopanki ropne (dzięki odwiedzeniu na samym początku pawilonu z wystawą modeli kopalnianych szybów i informacji będziecie już wiedzieli, że “kopanką nazywamy pewnego rodzaju studnię, ocembrowaną za pomocą drewnianych belek”). Tak więc najcenniejsze są kopanki “Franek” z 1860 roku i “Janina” z 1878.
Spacerując dróżkami miniemy również obelisk ufundowany przez Łukasiewicza w 1872 roku:
“Dla utrwalenia pamięci założoney kopalni oleyu skalnego w Bóbrce w r1854 Ignacy Łukasiewicz 4-11-72”
Na prawie 20 hektarach mamy przegląd XIX i XX – wiecznej wiedzy inżynieryjnej:
Pamiętacie CPN? historia Centrali produktów Naftowych
Dla tych, którzy na różne stacje paliw wciąż mówią lub myślą CPN zorganizowano wystawę z historią działalności Centrali Produktów Naftowych, które działało w latach 1945 – 1999.
Z gadżetami promocyjnymi z tamtych lat:
I najważniejsze, bo edukacyjne miejsca w skansenie: główny pawilon wystawowy (tuż za kasami), w a w nim sala badań, wydobycia i rozsyłu gazu ziemnego (ścieżka edukacyjna w podziemiu) i historia rozwoju górnictwa na poziomie ziemi ;). I różne cudeńka:
Historia górnictwa naftowego w Polsce – muzeum w Bóbrce
Makiety przedstawiające rozwój górnictwa naftowego, od zwykłej studni do naprawdę zaawansowanych technicznie urządzeń, wraz ze szczegółowymi opisami;)
Stacja, prawie kosmiczna:)
I oczywiście przegląd urządzeń, które korzystają z nafty czy gazu (kuchenki, lodówki i piecyki, niektóre ciągle używane w wielu domach ;))
Naoglądamy się tu filmików, wykresów, rur i maszyn, na które na co dzień nie zwracamy uwagi (podążając ścieżką dydaktyczną należy trzymać się kierunku rur wyrysowanych na podłodze, w ten sposób będzie chronologicznie;))
Dom – muzeum Ignacego Łukasiewicza w Bóbrce
Dzięki Szwajcarom (a w szczególności dzięki ich pieniądzom) niedawno otworzono też tzw. Dom Ignacego Łukasiewicza. W środku urządzono laboratorium i aptekę z hologramami Łukasiewicza, które do nas mówią, wybuchają, świecą i pachną. Jeszcze trochę to wszystko drętwe, ale powoli idzie w fajnym kierunku.
Można by tu spędzić cały dzień, ale trzeba by zabrać ze sobą prowiant, bo nie ma tu nawet maszyny z batonikami, a po spacerze na tak wielkim terenie można osłabnąć… 😉
Muzeum Bóbrka – informacje praktyczne:
Kiedy zwiedzać? Godziny otwarcia skansenu:
od wtorku do niedzieli (w poniedziałki nieczynne)
od 1 maja do 30 września 9-17
od 1 listopada do 31 marca 9-15
w kwietniu i październiku 9-16
Ile to kosztuje? Cennik biletów wstępu:
dorośli: 10 zł
dzieci: 6 zł
przewodnik: 40 zł
czas zwiedzania z przewodnikiem około 2 godzin
strona www muzeum w Bóbrce
Może wyczerpałam temat, może nie. Pytania , interpelacje , postulaty , sprostowania – piszcie śmiało w komentarzach 🙂
Niestety tego regionu nie udało mi się dobrze poznać gdy mieszkałam w Polsce. Ciekawa wycieczka, może kiedyś się wybiorę. 🙂
Stacja faktycznie "prawie kosmiczna" 😀
Podoba mi się, że jest interaktywnie! Dużo więcej zapamiętuję ze zwiedzania, gdy oprócz gadania przewodnika można faktycznie zobaczyć, powąchać i podotykać 😉
Dzięki za tę wirtualną wycieczkę po Bóbrce. Choć w rejonie tym bywałam nie raz, to akurat w skansenie kopalni naftowej jakoś nie miałam okazji zawitać. Mam nadzieję,że uda mi się nadrobić zaległości 🙂
Trochę za daleko mam na Podkarpacie, żeby na weekend teraz jechać, ale będę pamiętac o tym miejscu jak trafię w okolice 🙂
Wow, chce tam pojechac miejsce wyglada super ciekawie i chyba bardzo originalne w Europie. NIe slyszalam nidgy o drugiej takiej kopalni do zwiedzania.