Rozglądasz się dookoła i myślisz: przecież tu nic nie ma? Najstarsza z Wysp Kanaryjskich (powstała 21 milionów lat temu!) na wiekową też wygląda: pomarszczona zasuszona staruszka z plamami wulkanów. Bezlitośnie smagana wiatrami niczym przeciwnościami losu. Dlaczego ktoś tu mieszka? Po co my turyści tu przyjeżdżamy? Czy tylko na piękne plaże? Jakie atrakcje Fuerteventura przed nami skrywa?
Co jada się na wyspie, na której nic nie rośnie?
Guanczowie, pierwotni mieszkańcy Wysp Kanaryjskich, wytwarzali z jęczmienia i korzeni paproci mąkę gofio. Ziarna i korzenie prażono, żeby zabić znajdujące się na nich pleśń i toksyny (dzięki czemu dłużej można było mąkę przechowywać). Także poprawiano w ten sposób jej smak. Mielono je później ręcznie w kamiennych żarnach. Co ciekawe takie kamienne koła wykonywano na terenach dzisiejszej La Olivii i stamtąd toczono je (dosłownie) do miejsc docelowych na wyspie. Gofio na Kanarach produkuje się do dziś z kilku rodzajów zbóż i roślin strączkowych (kukurydza, pszenica,żyto, jęczmień) i można ją po prostu kupić paczkowaną w sklepie. Jest kaloryczna, bogata w witaminy, białko i zawiera dużo błonnika pokarmowego oraz minerałów. Do dziś jest spożywana na słono i na słodko. W kuchni kanaryjskiej dodaje się ją do zup (rybna zupa z gofio i mojo verde), do mięsa i do sosów. Możecie też zjeść lody z gofio czy inne słodycze.
Przepis na słodkie gofio: 1/2 małej szklanki oliwy z oliwek 1 mała szklanka wody 200 dkg białego gofio 5-6 łyżek cukru Wymieszać wszystko łyżką, potem zagnieść jak ciasto, uformować wałek, pokroić na kawałki i zjeść tego samego dnia.
Jeśli będziecie ciągle głodni atrakcji, to może udać się do Muzeum Gofio (nie byliśmy, ale zaznaczyliśmy na mapie na końcu tego posta). Bilet wstępu kosztuje około 3 euro.
Fuerteventura atrakcje: skansen Los Molinos – centro de interpretacion w Tiscanamita
W pustynnym krajobrazie Fuerteventury wyraźnie wyróżniają wysokie białe wiatraki. Jedne lepiej, inne gorzej zachowane, ale jednak są. To one zastąpiły ręczne żarna. A także wyeliminowały okazję to spotykania się mieszkańców osad. Takie żarna, zwane tahoma stały sobie w rogu niejednej z chałup. Najpierw kobiety prażyły ziarno. Blaszaną misę kładły na ogniu rozpalonym w otworze okrągłego kamienia. Potem wrzucały ziarno i mieszały, by się nie przypaliło. Dodatkowo jeszcze dorzucały do niego piasku czy ziemi (potem trzeba było zabawić się w Kopciuszka). Potem oczyszczone ziarno mielono. W każdym bądź razie mielenie ziaren stanowiło okazję do spotkania, tańców i zabawy. Kiedy na przełomie XVII i XIX wieku na Wyspach Kanaryjskich pojawiły się wiatraki częściej ziarno w wielkich workach przytroczonych do grzbietu osiołków i wielbłądów zawożono do młyna. Młynarzowi płacono plonami, a później pieniędzmi.
Wiatraki męskie i żeńskie – ale o co chodzi?
Skąd ten pomysł? Molino macho, to wiatraki męskie. Duże, dwupiętrowe zbudowane kamienia lepionego giną. Przykryte drewnianym obrotowym dachem (długi drążek wychodzi spod dachu na zewnątrz budynku, przy jego pomocy obracano dach z ramionami wiatraki i ustawiano je w kierunku wiatru). Na parterze młynarz trzymał swoje narzędzia, na piętrze ziarno, a wyżej była cała machineria.
Przy jednopiętrowych wiatrakach narzędzia i ziarno były na tym samym poziomie. I takie, mniejsze nazywane są molina, młyn żeński. Wiatraki Fuerteventury głównie mają cztery skrzydła, ale zdarzają się również sześcioramienne.
Zadanie niewykonalne – znaleźć piwo Volcano
Podobno na początku naszego wieku istniało na Fuertaventurze piwo Volcano, do którego dodawano gofio. Jednakże jego żywot był chyba jakoś niesamowicie krótki, bo nawet internet nie zachował jego zdjęcia…
Czy warto odwiedzić skansen Los Molinos w Tiscanamita?
Muzeum czynne jest codziennie od 9.30 do 17.30. Na wejściu pani za kontuarem poczęstuje Was kostką gofio i sprzeda bilet za jedyne 2 euro. Do ręki dostaniecie przewodnik w języku angielskim po historii wiatraków na Fuerteventurze (do zwrotu). Możecie sami się powłóczyć po zabudowaniach, wejść do wiatraka, dokładnie przeanalizować schematy budowy młynów na Wyspach Kanaryjskich. Za dodatkową opłatą urządzane tu są warsztaty robienia słodyczy z gofio (przepis: patrz ramka wyżej w poście). Moim zdaniem jest to atrakcja raczej dla wielbicieli skansenów i etnografów. Inne wiatraki na wyspie są łatwo dostępne, często stoją tuż przy drodze i możecie je po prostu obejrzeć z zewnątrz i sfotografować. A najlepiej idźcie do muzeum sera, czyli w Museo del Queso Majorero w Antiqua (o tym napisze oddzielny post), gdzie muzeum jest bardziej interesujące i ma wiatrak do zwiedzania wewnątrz.
Wiatraki do pompowania wody na Fuerteventurze
W krajobrazie wyspy nie raz natkniecie się też na wysokie wiatraki do pompowania wody. Cóż wody na Fuercie nie ma pod dostatkiem, ale za to na wiatr nie mogą narzekać. Rozwiązanie zatem bardzo ekologiczne 😉
Fuerteventura atrakcje na mapie: skansen i kilka innych wybranych, dobrze zachowanych wiatraków.
Pytania, interpelacje, postulaty, sprostowania – piszcie śmiało w komentarzach ?
Wyspa dla mnie. Zapisuję sobie Wasz wpis 🙂
Gofio w rosole hmmmm przyjemnie mnie zaskoczyło
Fuerta jest piękna, bardzo mi się podoba. W tym roku jednak mam ochotę na Teneryfe, bo tyle ludzi mówi, ze świetne miejsce, idealne na zabawę. Co do Gofio próbowałam i kompletnie nie moje klimaty, ale kozie sery uwielbiam 🙂
Jak skończę z Kaledonią, będę musiała się w końcu wziąć za poznawanie bliższych wysp!
Ciekawe czy polskie wiatraki też mają taki podział na męskie i żeńskie 😀
Gofio z korzeni paproci? Ciekawy jestem, jak smakowałaby kajzerka z tego. 🙂 Zainspirowaliście. Poszukam połączeń lotniczych na Wyspy Kanaryjskie.
Byłam na Fuercie już jakiś czas temu, te wiatraki faktycznie jakoś tak nawet zacnie się wpisywały w ten surowy, aczkolwiek piękny krajobraz, ale nigdy nie sądziłam, że tu tyle ciekawostek można z tego wynieść ;-))
Kto by pomyślał, że wiatraki mają płeć! 😀 Dzieki Wam dowiedziałam się czegoś nowego o Kanarach. 😀
Wiatrak i wiatraczka by było po polsku pewnie 😉
Z tą płcią wiatraków to mnie nieźle zaskoczyłaś. Nigdy bym na to nie wpadła, że są w ten sposób podzielone. Ale niewątpliwie są symbolem Fuerteventury 🙂
Mnie też zaskoczyli! Szczególnie tym, jaka ta mąka gofio bezbarwna w smaku 😉