Petra w Jordanii. W końcu stało się. Szlak Jordański doprowadził nas do starożytnej Petry. Najbardziej znanej atrakcji Jordanii wpisanej na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Jednego z 7 nowych cudów świata. Zapala się Wam czerwone światło po takich epitetach? Mnie tak. Od razu przestaje mieć jakiekolwiek oczekiwania co takiego miejsca. Wpisujecie: Petra Jordania zwiedzanie? Wystarczy przejrzeć internet i zamieszczone tam zdjęcia. Świat na nich zawsze jest piękny, kolorowy i czysty, a ludzie uśmiechnięci. A potem wyjść z domu i popatrzeć na ten sam świat bez obróbki w photoshopie. Spora różnica, nieprawdaż?
Celowe zwiedzanie po wyznaczonych szlakach i błąkanie się po Petrze zajęło nam 3 dni. Tyle trwało wędrowanie Szlakiem Jordańskim przez nią plus jeden cały dodatkowy dzień.
7 nowych cudów W 2007 roku szwajcarska firma New Open World Corporation ogłosiła na stadionie w Lizbonie współczesną listę 7 cudów świata (w odróżnieniu od tej pierwszej, na której znajdują się cuda starożytne, z których przetrwała tylko piramida Cheopsa). W każdym bądź razie cały świat głosował na kandydatów internetowo i telefonicznie. Przy okazji doszło do wielu machlojek z głosami (np. można było kupić możliwość kolejnego głosu). Wygrały: Petra, Wielki Mur Chiński, figura Chrystusa w Rio de Janeiro, Machu Picchu, Koloseum, Tadż Mahal i Chichen Itza.
Petra przybiera różne maski, w zależności od pory dnia.
Petra – historia miasta
O co chodzi z tą Petrą w Jordanii? Petra i Nabatejczycy
Dziesiątki nabatejskich artystów dzień po dniu wykuwało w miękkim nubijskim piaskowcu drobne listki, twarze okolone burzą włosów, dzbany i wizerunki zwierząt. W palącym słońcu przesuwającym się wolno ze wschodu na zachód, które raz kolorowało piasek na żółto, o innej porze dnia na czerwono. Nie byli skazani tylko na własną wyobraźnię. Nabatejczycy byli sprawnymi kupcami, urzędnikami i dyplomatami. Utrzymywali kontakty z sąsiadami, dzięki temu dość długo nie musieli krwawo rozstrzygać konfliktów. Mogli również podpatrywać ich kulturę i sztukę i wzorce te przenosić na skalne urwiska w Petrze. Rzymskie kapitele korynckie, hellenistyczne fasady świątyń, egipskie grobowce i asyryjskie miejsca ofiarne wpłynęły na kształt architektury nabatejskiej, czyli na to co widzimy dziś w tajemniczym mieście Petra. Nabatejczycy przywędrowali do Jordanii mniej więcej w VI/V wieku p.n.e. Formalnie ich królestwo zaanektował w 106 roku rzymski cesarz Trajan, ale nie zahamowało to rozwoju miasta. Miasto zniszczyła sama natura trzęsieniami ziemi między VI a VIII wiekiem. Petra wtedy opustoszała.
Na chwilę przypałętali się tutaj w XII wieku rycerze z krzyżem na plecach Wybudowali fort na skale Al-Habis nad starożytnym miastem, aby zabezpieczyć drogę do Aqaby. Saladyn skutecznie ich stąd wyparł dodatkowo rujnując miasto. Petra upadła.
Beduini – ostatni mieszkańcy “różowego” miasta Petra w Jordanii
Ostatni (póki co) rozdział w dziejach Petry tworzą Beduini z plemienia Huwaitat. Przez dziesiątki lat po starożytnych schodach wędrowały owce i kozy. W jaskiniach i nabatejskich domach rodziły się i umierali beduińscy nomadowie. Aż w 1985 roku jordański rząd pospołu z UNESCO i USAID (funduszem który sporo w Jordanii sponsoruje do dziś) zwrócili swoją uwagę na turystyczną atrakcyjność tego historycznego miejsca (i o pieniądzach, które może to miejsce przynieść). Wybudowali Beduinom bloki, do których ich przenieśli. Część do Wadi Musa, część do nowo powstałej na wzgórzu nad Petrą wsi Umm Sihon. Tak powstała Petra turystyczna. O Beduinach z Petry i o jej dziejach w drugiej połowie XX wieku napisała książkę Marguerite van Geldermalsen (“Byłam żoną Beduina”). Nowozelandzka dziewczyna przyjechała do Petry i zakochała się w Beduinie. I została tu: wyszła za niego za mąż,urodziła dzieci. Mieszkali z w jaskini, potem w bloku, aż do jego śmierci. Książka daje fajny obraz dziejów Petry od czasów powstania Haszymidzkiego Królestwa Jordanii.
Jeśli macie chwilę, obejrzyjcie też poniższy film o Beduinach z Petry:
Petra w Jordanii – co warto zwiedzić? Zabytki
1. Bab al-Siq, szeroki trakt od bramy wejściowej do Petry (tu sprawdzają bilety) do wejścia do wąskiego Siqu, po którym w cenie biletu można przejechać się koniem.
a) Bloki dżinów: Zdobione 6-9 metrowe sześciany skalne, prawdopodobnie z I w p.n.e. Prawdopodobni są to grobowce wieżowe albo siedziby duchów, które miały opiekować się np źródłem.
b) Grób Obelisków: nazywa się tak ze względu na 4 obeliski w kształcie piramid na szczycie. W niszy za nimi zobaczycie posąg mężczyzny (obeliski styl egipski, posąg w stylu hellenistycznym). Pochodzi z I w n.e. Być może był to grobowiec, a być może budowla poświęcona bóstwom, mająca pilnować wejścia do miasta
c) Grób Tryklinium – budowla zaraz pod Grobem Obelisków (widzicie je jedną nad drugą), sala w Petrze, w której odbywały się uroczystości ku czci zmarłych
d) Grób Węża (nazwa od bardzo zniszczonego reliefu), po prostu grobowiec
2. Siq – wąwóz broniący wejścia do Petry
Zwiedzanie Petry zaczyna się w wąskim (w niektórych miejscach szeroki na zaledwie 3 metry), krętym, długim na 1,5 km kanionem o wysokich ścianach (od 90 do 180 m). Jego dno wybetonowano, by ułatwić życie turystom, bryczkom i pewnie by nie ulegał erozji (czasem tu pada, mogło robić się błoto). Tuż przy wejściu popatrzcie na pozostałości zniszczonego przez trzęsienie ziemie (1896 rok) łuku triumfalnego. A potem podziwiając dzieło natury w chłodzie kanionu nie zapomnijcie zbadać rynny biegnącej wzdłuż całej waszej drogi, która niegdyś służyła do rozprowadzania wody w mieście Petra.
3. AL Khazna (Chazne) / Skarbiec (Petra)
Najbardziej znany, najbardziej obfotografowany budynek Petry: potocznie Skarbiec albo i nawet Skarbiec Faraona. Budowla wykuta głęboko w skale w miejscu gdzie Siq niespodziewanie skręca. Najpiękniej wygląda rano między 8 a 10 (w zimie trochę później, bo i słońce wstaje później). Przyjęła się arabska nazwa tej budowli, czyli Skarbiec. Beduini wierzyli, że w środku muszą być niezmierzone bogactwa. Żeby się do nich dostać strzelali nawet do rzeźb na fasadzie. Szczególnie do 4-metrowej urny na szczycie fasady. Powstał w I wieku n.e., być może jako grobowiec króla Aretasa IV. Do środka nie wejdziecie, podobno turyści za bardzo dewastowali wnętrze.
4. Ulica fasad z grobowcami wykutymi w zboczach skał
5. Teatr
Nabatejczycy zbudowali go na początku I wieku, potem przebudowali go Rzymianie. Imponuje 7 tysiącami miejsc siedzących
Pochodzi prawdopodobnie z lat 8 p.n.e. – 40 n.e.: idealnie półkolisty amfiteatr, obecnie z 45 rzędami siedzeń, z przejściami, z systemem odprowadzającym wodę. Podobno mógł pomieści do 8 tysięcy widzów! Petra musiała być ogromna.
6. Groby królewskie:
Grób Urny (potężne konstrukcje od frontu, dziedziniec, płaskorzeźba przedstawiająca głowę i tors mężczyzny, być może króla Maliku II), Grób Jedwabny (nazwa od różnokolorowej żyłkowanej skały w której został wykuty), Grób Koryncki (bardzo zniszczony, podobny do Skarbca), Grób Pałacowy (architektonicznie przypomina pałac hellenistyczny, stąd nazwa, 4 ogromne drzwi, 18 półkolumn w fasadzie, być może grób Rabbela II, ostatniego nabaetańskiego króla)
Dopiero teraz wchodzimy do właściwego miasta. Idąc wzdłuż ulicy z kolumnadą mijamy Nimfaneum, wielką świątynię (po której zostały ogromne fundamenty), kościół Skrzydlatych Lwów (na wzniesieniu po przeciwnej stronie Wielkiej Świątyni). Na końcu ulicy z kolumnadą stoi Brama Temenosu (niegdyś miała zamykane drewniane drzwi), oddzielała gwarną ulicę od ważnej świątyni jaką był Qasr al-Bint.
7. Klasztor (Ad-Deir), Petra
Szlak schodami wykutymi w skale w górę, około 30 minut na piechotę od Ulicy z Kolumnadą (Szlak Jordański biegnie właśnie tędy). To nabatejska świątynia lub grób z połowy I wieku ma najdłuższą fasadę w Petrze (45x50m). Nazwa pochodzi od krzyży wyżłobionych w tylnej ścianie, których nie zobaczycie, ponieważ nie można wejść do środka.
8. Jabal Harun
1336 m n.pm.- święte miejsce z grobem proroka Aarona, brata Mojżesza (szlak na 7-8 godzin w dwie strony). Z daleka widać białą kopułę na szczycie.
9. Ołtarz ofiarowania (arabskie: al-Madhbah)
Jeden z łatwiej dostępnych (po wykutych w skale schodach) punktów widokowych w Petrze, np. na teatr. Miejsce kultu złożone z dwóch ołtarzy, odkrytego dziedzińca z małym stołem ofiarnym oraz niskimi ławkami wzdłuż trzech boków.
10. Jabal Umm Al-Amr, najpiękniejszy widok na Skarbiec Petry, miejscówka dla fotografów
płaskowyż, szlak (około 1,5 godziny w dwie strony) na niego znajduje się przy Grobie Pałacowym – na końcu szlaku, nad urwiskiem jest kawiarnia, z której rozciąga się widok z góry na Skarbiec (pierwsze zdjęcie w tym poście i zdjęcie z instagrama). Jest to to miejsce, z którego zdjęciami na Skarbiec w Petrze zalany jest internet (nogi zwisające w przepaść, w dole piękna fasada). Żeby to zrobić, kartka na ścianie głosi, turysto kup herbatę!
11. Wąwóz Al-Mudhlin w Petrze
szlak od Grobowca Pałacowego do bramy wejściowej do Siqu i tunelu: piękna droga okrężna przez kolorowy wąwóz w Petrze
Filmowa Petra, czyli gdzie i co rozwalał Indiana Jones?
Najbardziej spektakularnie rozwalał Petrę Indiana Jones w “Ostatniej Krucjacie”. Najpierw wjechał konno przez Siq do Skarbca, który tutaj grał Świątynię Graala. Beduini widzieli tu też inne potwory z filmu “Mumia powraca” z 2001 i z “Transformersów. Zemsty upadłych”.
Mnie też wydawało się, że gram w jakimś filmie. Filmie pt. Jak bardzo możemy podnosić cenę, a turyści z Zachodu ją zapłacą. Petra jest niesamowita, ale nie jestem przekonana, że jeden dzień zwiedzania tych cudów wart jest 300 zł. Wiem, że nic nie możemy z tym zrobić. Wiem, że fajnie jest raz w życiu zobaczyć do cudo. Ale niesmak pozostaje, bo nie widać ani jednej złotówki z tych biletów zainwestowanej w utrzymanie zabytku. Wszystkie tabliczki są sponsorowane z dodatkowej kasy wyłożonej przez Amerykanów.
Petra zwiedzanie: INFORMACJE i PORADY PRAKTYCZNE:
Szczegółowe informacje na temat wycieczki do Petry, szlaków i cen znajdziecie w oddzielnym poście na naszym blogu: tutaj
Szlak Jordański – informacje:
Dzień 8: Wadi Al Saif – Wadi Sabra
odległość: około 25 km
czas przejścia: 10 godzin
Dzień 9: Wadi Sabra – Petra Jordania
odległość: 10 km
czas przejścia: 4 godziny
Woda i jedzenie:
Sklepy i restauracje w Wadi Musa i Petrze
Pytania , interpelacje , postulaty , sprostowania – piszcie śmiało w komentarzach 🙂
dziekuje bardzo. bede tam 06.06.18 dostalem tu odpowiedzi na szereg pytan. bede w Jordani tylko przez 3dni i chcialbym zwiedzic jak najwiecej. przedemna jeszcze kapadocja i przelot balonem nad gorami nastepnie cypr a pozniej wlasnie Petra. dziekuje i pozdrawiam
Życzymy zatem udanego wyjazdu do Jordanii i na Bliski Wschód. I bezpiecznego powrotu! Pozdrawiamy!
Przepiękne widoki! Aż chciałoby się tam pojechać 🙂
Mi się ta relacja bardzo podoba, jest prawdziwa. Taki jak jest nasz świat. Podróże to przecież nie tylko wygrzewanie się na rajskich wyspach ale opóźnione pociągi, samoloty, setki różnych problemów, ale przede wszystkim przyjemność. Zdjęcia przerobione na sto sposobów, filtry na instagramie i pokazywanie śniadań za kosmiczne ceny trochę zamazują rzeczywistość. A ta Wasza, prawdziwa bardzo mi się podoba 🙂
Dziękuję bardzo! Po to wyjeżdżamy, by doświadczać świata! Pozdrawiamy!
No i właśnie sobie zdałam sprawę, że nie widziałam jeszcze żadnego nowego cudu świata. 😉 Ilekroć czytam o Petrze to korci. I powiem Wam, że wasza Petra bez fotoszopa 😉 jest równie zachęcająca jak te lekko ponaciągane Petry 😉
Wszystko przed Tobą 😉 A może widziałaś starożytne cuda, tych mniej się zachowało 😉
Ostatnio co i rusz mówi się o świecie prosto z photoshopa. A ja w sercu sobie myślę, że świat taki właśnie jest – przepiękny. Patrzę na zdjęcia moich znajomych fotografów i wiem, że oni tak właśnie widzieli fotografowane miejsce. Po prostu stanęli i poczekali na ten idealny moment. Obudzili się o 5 rano, żeby uniknąć tłumu. Zostali gdzieś dwa dni dłużej tylko po to, żeby mieć więcej złotej godziny dla siebie 😉 Już nie mówiąc o tym, że targali ze sobą statyw i 10 obiektywów.
Każdy nosi inne okulary i inaczej postrzega świat. Nieumiejętne posługiwanie się programami do obróbki zdjęć przez sporą część posiadaczy aparatów fotograficznych odbiera światu jego piękno (to moje osobiste zdanie, a the gustibus non est disputandum). A artyści fotografowie to odrębny gatunek, niekoniecznie występujący w internecie 😉
Fajnie, że piszecie i pokazujecie jak jest. Bez photoshopa i marketingowych haseł. To Wasz pierwszy zwiedzony cud świata?
Z listy Nowych cudów świata to dopiero drugi 😉
Jako archeolożka kochająca piesze wędrówki mówię wielkie WOW Wam. A Petra jest chyba jednym z tych miejsc, których nie da się przereklamować.
Dzięki! Mamy nadzieję nie ustawać w tym ruchu 😉