Aby zdobyć potrzebną nam wiedzę do podjęcia kroków eliminacyjnych niechcianego małżonka należy udać się do ogrodów w Alnwick, co nie jest trudne, jeśli się było na zamku z tymże samym mieście. Przechodzimy przez bramę główną (gdzie bilety sprawdza nam pan z wielkim brzuchem i w koszulce pamiętającej jego śniadanie) i idziemy lekko po skosie na lewo. Trudno przegapić bramę do tego ogrodu w ogrodzie :
i od razu wiadomo o co chodzi …
Ogród w Alnwick – rośliny trujące według Brytyjczyków
Na początek należy ustawić się w kolejce, bo można tam wchodzić tylko w grupach po dwadzieścia kilka osób z przewodnikiem, a chętnych wielu. Na początek zasady : nie dotykać, nie wąchać, nie pocierać, nie zabierać ze sobą:). Co znajdziemy zatem w ogrodzie?
Na początek straszne (he he) pokrzywy! Mogą nas zranić! I rabarbar – może zabić! Zawiera kwas szczawiowy, szczególnie liście i kwiaty są toksyczne. Oto winowajcy 🙂
Czy taki Helleborus Niger (Ciemiernik Biały, znany też jako Róża Bożego Narodzenia), trujący w całości. Zawiera substancje powodujące pieczenie oczu, jamy ustnej, owrzodzenie gardła aż do krwawych wymiotów. Mogę powtórzyć za naszą przewodniczką : Możesz umrzeć!
A piękny Taxus Baccata czyli Cis pospolity? W różnych jego częściach, między innymi w szpilkach, znajduje się taksyna, która zaburza pracę serca, żołądka i jelit, a także poraża ośrodek oddechowy powodując gwałtowną śmierć. Kto by się tego po nim spodziewał?
I zaraz obok niego w ogrodzie rośnie kilka kolejnych gatunków, np. taki szczwół plamisty, roślina która posłużyła Sokratesowi do przejścia na drugą strugą stronę. Za panią; Możesz umrzeć!
Czy takie Polygonatum odoratum czyli równie pieknie brzmiąca w języku polskim Kokoryczka wonna :
o pięknych białych kwiatach (tu już przekwitła), w całości toksyczna, powoduje zatrucia u ludzi. Za panią przewodniczką : Może cię zatruć!
Uśmiech na usta przywołuje w ogrodzie widok niektórych kwiatów w klatkach, jak konopie indyjskie czy kokainowiec pospolity. Ogrodnik podobno ma specjalne pozwolenie z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych… Ale najbardziej wzruszający był widok makowców, już w wersji zdrewniałej. Nie dziw, iż na całych Wyspach Brytyjskich nie uświadczysz drożdżówki z makiem czy makowca …
Na koniec wrzucamy datki za pomyślne załatwienie sprawy.
Bo o takiej godzinnej lekcji przyrody, każda pani domu wie, iż wystarczy placek z 15 jagodami wawrzynka wilcze łyko i już ..
Potem, by ułożyć idealny plan na przyszłość, wystarczy odetchnąć świeżym powietrzem zwiedzając pozostałe części ogrodów w Alnwick. Mapa do ręki:
Ogrody w Alnwick – labirynt bambusowy
i w drogę! Na początek bambusowy labirynt:
Potem pachnący ogród różany i Serpent Garden:
Ochłoda przy Grand Cascade :
Mamy więc siłę na Ornamental Garden :
Po drodze mamy teraz wiśniowy sad, jednakże późnym latem niewielka z niego pociecha. drzewa ja drzewa …
Dla tych którzy zachowali resztki sił wyścig na piłkach dla reszty już tylko kawa lub leżenie na trawie:
No, to jak juz sobie tak poleżeliśmy, wypoczęliśmy, ruszamy dalej. Tak, to jeszcze nie koniec. Jeszcze nie byliśmy w Domku na Drzewie. Maleństwo:
Na koniec poletko z korzeniami i pędami, czyli ogród warzywny (Roots and shoots garden), w którym królują oprócz grządek strachy:
wystawa butów 🙂
i tylko pszczółki dzielnie pracują :
Z informacji praktycznych:
Kupując bilet do zamku w Alnwick i ogrodu razem uzyskujemy zniżkę.
Dla prenumeratorów czasopisma Gardeners’ World, po okazaniu odpowiedniego kuponu, dwa bilety w cenie jednego (z czego skorzystaliśmy – dobrze mieć znajomego angielskiego ogrodnika:))
strona www Alnwick Garden tutaj
W Alnwick warto też zajrzeć na starą stację kolejową, w której znajduje się antykwariat
Brak komentarzy