Sporo szlaków przed nami jeszcze w tym roku do skompletowania. Część w Polsce. I całe szczęście, że wiosna się wydłuża, bo dzięki temu udało nam się ogarnąć prawie połowę Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego. Oczywiście jak na prawdziwych kolekcjonerów pieczątek przystało, i tym razem zbieramy. Mamy ulotkę z miejscami na pieczątki – każda inna, dostępna w odwiedzanych obiektach lub gdzieś obok. Samochodowy Szlak Zabytków Techniki istnieje od 2006 roku, posiada swoją dostępną bezpłatną mapę, folder z krótkim opisem wszystkich miejsc itp. Obecnie obejmuje 36 unikalnych industrialnych miejsc: muzeów, skansenów, osiedli, budynków, które w czerwcu każdego roku obchodzą swoje święto. Ale o tym kiedy indziej. Dziś zwidzimy dwa osiedla nierozerwalnie łączące się z nazwiskiem dwóch niemieckich architektów, kuzynów: Emilem i Georgiem Zillmannami. Tych dwóch panów nie po raz ostatni jest wzywanych do tablicy przy zwiedzaniu Szlaku. Tym razem przejdziemy się przez zaprojektowane przez nich osiedla w Katowicach – Szopienicach: Giszowcu i Nikiszowcu.
Giszowiec
W 1905 roku tajny radca górniczy, generalny dyrektor koncerny Giesche Anthon Unthemann zlecił Zillmannom przestudiowanie tradycyjnego budownictwa śląskiego i według takich wskazówek zaprojektowania miasta – ogrodu dla pracowników rozwijającej się niedaleko kopalni. Koncepcja miast – ogrodów stworzył Ebenezer Howard w Anglii, jako odpowiedź na problemy związane z przeludnieniem miast, zanieczyszczeniem środowiska przez rozwijający się szybko przemysł. Wokół miasta miały powstawać osiedla (miasta) satelickie, w którym mieliby w godnych warunkach mieszkać pracownicy.
Chłopcy zlecenie wzięli sobie bardzo do serca bo zaprojektowali piękne osiedle. Wokół centralnego placu wybudowali budynki użyteczności publicznej: szkoły, pocztę, sklepy, pralnię, łaźnię itp. Wykonali 40 różnych projektów domów mieszkalnych na wzór drewnianej chaty górnośląskiej (2,3 i 4-rodzinne) z różnymi dachami (łamane, półszczytowe,dwu, czterospadowe czy naczółkowe) z nadbudówkami, oknami dachowymi i lukarnami oraz odmiennymi kształtami wierzchów kominów. Żywa i ciągła zmiana form budowlanych przy jednoczesnej jednolitości całej zabudowy (te same materiały budowlane) skutkuje przepiękną harmonią. Łącznie postało 300 domów dla 600 rodzin robotniczych i 30 urzędniczych w latach 1907-1910. I ta zieleń… Można odnieść wrażenie, że znajdujemy się w jakimś uzdrowisku, a nie na Śląsku.
Różne były koleje tego miejsca w czasie wojen, jednak prawdziwym zagrożeniem stały się dla niego dopiero lata sześćdziesiąte XX wieku, kiedy to zaczęto wyburzanie budynków Giszowca pod budowę wielkich bloczysk, które miały pomieścić większą ilość górników pracujących w nowo powstałej obok kopalni Staszic.
Dewastację przerwała dopiero ingerencja konserwatora zabytków w 1978 roku, a przypieczętowało wpisanie w 1987 roku do rejestru zabytków województwa śląskiego. Niestety dewastację przetrwała tylko 1/3 pierwotnej zabudowy , ale i tak zrobiła na nas duże wrażenie
Z dwudziestoleciu międzywojennym w pobliżu powstała tzw. kolonia amerykańska, dla pracowników SACO przybyłych tu z Ameryki, z Montany. Modernistyczne ( z różnymi obocznościami) wille umieszczono w pobliskim lesie i otoczono je parkanem.
Nikiszowiec
Osiedle zostało wybudowane w latach 1908-1915 również według projektu kuzynów Zillmannów (albo jakby to w Łodzi powiedziano braci wujecznych ? ). Nazwa pochodzi od nazwiska barona : Nickisch von Rosenegk, przedstawiciela spółki spadkobierców Gieschego. Giszowiec był za mały, dlatego niedaleko kolejnych szybów postało nowe osiedle. Nikisz (tak nazywają je mieszkańcy) stanowi ceglany unikat: kompleksowa zabudowa, wąskie uliczki wokół centralnego placu, bramy, zaułki – jak na jakiejś średniowiecznej starówce!
Początkowo planowano 9 kwartałów , powstało ich jednak tylko 6 (trzypiętrowe czworoboki z podwórkiem). Przy placu na kształt rynku stoi potężny kościół św. Anny (1914-27, Zillmannowie). I wszystko to samowystarczalne, bo istnieją tu i szkoła, i sklepy, i pralnia itp. Taka starsza siostra krakowskiej Nowej Huty 😉
Z Nikiszowcem związana jest również tzw. Grupa Janowska, grupa malarzy amatorów (m.in. Teofil Ociepka, Ewald Gawlik) skupionych wokół Ottona Klimczoka i Zakładowego Domu Kultury KWK “Wieczorek”. Oficjalnie powstała w 1946, ale jej początki sięgają założonej w latach XXX-tych XX wieku gminy okultystycznej. Jeśli ktoś ma ochotę, to w Miejskim Domu Kultury w Giszowcu dostaliśmy ulotkę – spacerownik śladami Ewalda Gawlika (jeden z członków) po Giszowcu i Nikiszowcu. Okres świetności grupy skończył się w 1971 roku.
Na terenie Nikiszowca znajduje się też punkt informacji i Muzeum Miasta Katowic, dział Etnologii Miasta. Nie byliśmy, bo w poniedziałki akurat jest zamknięte, ale niebawem tam wrócimy 😉
Osiedla w 1909 roku połączono z Katowicami koleją wąskotorową Balkan, dawno już zamkniętą, nazwa pozostała jedynie w nazwie miejscowej knajpy 😉
Galeria Szyb Wilson
Budynek cechowni i łaźni dawnego szybu Richthofen (Wilson) kopalni Gieschen został również zaprojektowany przez kuzynów Zillmannów w 1918 roku. Po bankructwie kopalni zaadaptowano go na budynek galerii sztuki nowoczesnej. Ma 2500 metrów kwadratowych powierzchni wystawienniczej w trzech salach wystawowych. Wstęp do galerii jest bezpłatny. Co jednak nie oznacza, ze nikt nas nie zagada – na portierni znajduje się jeden z nudzących się chyba pracowników, z którym jeśli ktoś potrafi to może nawiąże kontakt. Osobiście niekoniecznie zrozumiałam poczucie humoru tego pana 😉
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
strona Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego tutaj
Giszowiec – Izba Śląska – Muzeum, Plac pod Lipami 1, Katowice
czynne wtorek 15-17, środa 13-17, czwartek 12-14, piątek 10-12
strona poświęcona w całości Giszowcowi tutaj
Questin “Śladami Georga i Emila Zillmannów” pt. Sekrety miasta ogrodu do wydruku: tutaj lub gotowe znajdziecie w budynku Miejskiego Domu Kultury, tu także w portierni znajduje się pieczątka Szlaku z Giszowca.
Nikiszowiec, ogólnodostępny
strona oddziału Muzeum Historii Katowic tutaj, w nim znajduje się pieczątka szlaku z Nikiszowca (musimy po nią wrócić)
Galeria Szyb Wilson: adres ul. Oswobodzenia 1, Katowice
czynne codziennie 9-19 wstęp wolny
Mapa postów o Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego:
Miasta ogrody na Górny Śląsku, jak mogłam być tak ślepa? I dlaczego moi znajomi ze Śląska nigdy się nie chwalili, że mają takie perełki u siebie. Warto, warto czytać blogi podróżnicze! Wciąż odkrywamy coś nowego. Dziękuję!!!
Okazuje się, że Polska to równie ciekawe miejsce, a z pewnością z masą interesujących historii do opowiedzenia!
Okazuje się, że Polska to równie ciekawe miejsce, a z pewnością z masą interesujących historii do opowiedzenia!
Spiesz się, bo się jeszcze wyprowadzi 😉
Chyba czas odwiedzić kumpla na Śląsku. Za wiele tam nie bywałem, więc sporo do nadrobienia (-:,
Hahahaha, zaintrygowała mnie ta historia z portierem: "na portierni znajduje się jeden z nudzących się chyba pracowników, z którym jeśli ktoś potrafi to może nawiąże kontakt." Rozumiem, że mówi prawie tak, jak gdyby robił to w innym języku? 🙂
Może i język był jako tako zrozumiały, ale sposób jego używania … nie do końca byłam pewna czy nas/mnie podrywa, czy chce bić 😉
Amerykanie wszędzie się wcisną – nawet do takich małych śląskich miasteczek 😀
To prawda, wszędzie już byli 😉
Każde miejsce potrafi zaskoczyć pięknem! 🙂
Idealnie trafiliście z tym tematem! Będę tam za tydzień, a do niedawna nazwa tych miejsc mówiły mi tyle, co nic. Dziś uważam się przygotowaną 🙂
Poczekaj na resztę 😉