Być w Rzymie i nie widzieć papieża, mawiają … Co zrobić więc jak się jest w Liverpoolu? Wydaje człowiek papierki z królową w roli głównej (15,95£ za osobę dorosłą, zniżek specjalnych nie znaleziono:)) i idzie. Znajduje doki Alberta

(w roku obecnym doki obchodzą 25-lecie ponownych narodzin- w maju 1988 roku zakończono ich rewitalizację i oddano do użytku najemcom, więcej na stronie www tutaj). Tak więc znajduje je i płaci. I wchodzi. I jeszcze dają mu w języku polskim audio przewodnik …
Horror. Wciśnij jeden a usłyszysz historię… Nie można się skupić, bo jak przegapisz numerek? I Cię ominie ważny fragment?
Na początek włączmy “jakąś” muzykę.

Dobry początek. Korytarzyk po korytarzyku, pokoik po pokoiku prowadzą nas przez wymalowaną na ścianach, wyświetloną na ekranach, ujętą na fotografiach historię powstania, rozkwitu i upadku imperium Beatlesów…

 

 

Niektórzy wydają się być zainteresowani:

 

 

Znam takich, którzy pewnie wypożyczyliby sobie z chęcią coś ze ściany lub z półki:

 

Lekko przytłoczeni nadmiarem, lepiej posłuchajmy:

 

Bo to jeszcze nie koniec. Kiedy przechodzimy do kwestii ich wpływów na innych, innych na nich, grup fanowskich na całym świecie przez ostatnie dziesiątki lat oraz ich miejsca w popkulturze, a także całego przemysłu gadżeciarskiego :

 

 

to myślę sobie, iż chociaż bawiłam się nieźle, to następnym razem włączę sobie dla pobudzenia wyobraźni :

 

Bo chociaż jest to bardzo profesjonalnie zorganizowane muzeum i opowiadają o każdym z osobna i o wszystkich razem, o miejscach, płytach,
osobach, to w sumie o tym wszystkim chyba można sobie poczytać lub pooglądać nie
wychodząc z domu, a te 31,90£ lepiej wydać na dobre wino i włączyć więcej muzyki 🙂

Praktyczne informacje:
dla zatwardziałych fanów, strona muzeum tutaj i stronka www