Kiedy za oknem szaro i zimno, albo po prostu zapragniemy kolorów i zapachów w życiu, jedną z opcji będzie wybranie się do Łańcuta, na zamek. Jednakże niekoniecznie musimy zwiedzać cały kompleks, który obecnie się bardzo rozrósł i należałoby mu poświęcić cały dzień. Wystarczy zajrzeć na godzinkę do jednej z jego części, a mianowicie: Storczykarni. Cały zespół szlarni wybudowany był przed 1904 rokiem, przez ówczesnych właścicieli Łańcuta – Elżbietę i Romana Potockich. Początkowo stanowiły one zaplecze dla Palmiarni, w których uprawiano wiele egzotycznych gatunków. Po drugiej wojnie światowej do lat 80-tych XX wieku był tu PGR, w któym zajmowano się uprawą storczyków. Później wszystko zaczęło popadać w ruinę. Dopiero w 1994 roku obiekt przejęło Muzeum – Zamek w Łańcucie i rozpoczęto powolną rewitalizację. Obecnie dopływy z funduszy norweskich pozwoliły doprowadzić to miejsce do wspaniałego wyglądu. Storczykarnia składa się współcześnie z części ekspozycyjnej i trzech szklarni, w których utrzymywane są warunki z różnych stref klimatycznych. Dzięki temu posiadają ogromną ilość odmian tych kwiatów, a także pozwala to na eksponowanie osobników w danej chwili kwitnących…. Wszystko przepiękne. I pachnące. No czasem śmierdzące, bo znajdziemy tu rónwnież odmienę o zapachu śmierdzących skarpet czy zgniłego mięsa…
Zachwyćmy się więc….
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
cena pojedynczego biletu do Storczykarni: 5zł normalny, 3zł ulgowy
cena karnetu na wszystkie ekspozycje do zamku (w tym 3 z przewodnikiem) : 35zł normalny, 26zł ulgowy
strona www Storczykarni tutaj
strona www Muzeum Zamku w Łańcucie tutaj
wszędzie te rosarium, a tu proszę, taka odmiana.. 🙂
W sumie to nie wiem, czemu te kwiaty są ostatnimi czasy, tak bardzo popularne. Sam mam kilka w domu, bo bardzo ładnie wyglądają na okiennym parapecie. "Zapaszku" skarpet nie wyczuwam 🙂
Jak to Łańcut to mnie zaskoczył 🙂
sto lat temu (no ok, z 20) byłam w Łańcucie, ale własnie mi przypomnieliście jak piękne to miejsce! chyba muszę tam znów wrócić, pałac piękny, a i te storczyki zachwycają!
Uwielbiam te kwiaty, a nie miałam pojęcia, że w Łańcucie jest takie miejsce. Dzięki – na pewno kiedyś je odwiedzimy 🙂
Storczyki pięknie wyglądają na zdjęciach. Gorzej rzeczywiście z zapachem. Ale chyba nic nie pobije hiacyntów!