Wyspy Kanaryjskie nie były bezludne, kiedy przypłynęli tutaj Europejczycy. Tak jak i obie Ameryki, o czym często dziś zapominamy. Odkrywanie nowych lądów najczęściej kończyło się krwawą rzezią na ich rdzennych mieszkańcach. Żeglarze z Europy podbijając tzw. Wyspy Szczęśliwe podporządkowywali sobie zarazem ich mieszkańców (tych którzy przeżyli samo podbijanie). Na Kanarach mieszkali Guanczowie, lud przybyły najprawdopodobniej z Północnej Afryki Berberów. Osiedlili się na tych wulkanicznych ziemiach i zajęli pasterstwem, rolnictwem, łowieniem ryb w wodach przybrzeżnych (nie żeglowali, nie odwiedzali nawet swoich braci na sąsiednich wyspach) i zbieraniem owoców.

 

Montana Tindaya, Fuerteventura

 

Pozostałości języka Guanczów w nazwach mieszkańców Wysp Kanaryjskich:

Początkowo Guanczami nazywano tylko mieszkańców Teneryfy. Jej nazwa w języku Guanczów brzmiała: Chenech, Chinech lub Achinech. Najprawdopodobniej mieszkańcy La Palmy patrząc na ośnieżony szczyt Teide na horyzoncie, mówili na wyspę naprzeciwko Ten-er-efez, czyli “Biała Góra”. Achenech był zamieszkany przez Guana Chenecha,  czyli mężczyzn z Teneryfy. Fuerteventura, to Maxorata zamieszkana przez Majoreros or Maxos (pamiętacie ser majoreros?). Gran Canaria nazywana była Tamaran, albo Canaria, mieszkańcy byli Kanaryjczykami. Lanzarote nosiła cudowną nazwę: Tyteroygatra. La Palma to  Benahoare, co oznaczało z pochodzący z plemienia Ahoare (lub z gór Atla w Afryce). Wyspę tę zamieszkiwali Auaritas. La Gomera niewiele zmieniła w swym brzmieniu – była to po prostu  Gomera, zamieszkana przez Gomeros. Malutkie El Hierro, było nazywane Hero i było zamieszkane przez Bimbaczów (Bimbaches). 

 

Fuerteventura

 

El Silbo – język gwizdany Guanczów z La Gomery

Guanczowie z La Gomery opracowali język gwizdów, by móc porozumiewać się na odległość, szczególnie w rozległych dolinach.  Takie przekazywanie wiadomości działało nawet na odległość 5 kilometrów! Brzmienie słów w języku gwizdanym jest po prostu naśladowane za pomocą gwizdanych dźwięków różnej wysokości i w ten sposób można się porozumiewać. Język przekazywany był w relacji mistrz – uczeń. Przetrwał do dziś i nie zginie, ponieważ w 1999 roku wprowadzono go do szkół na La Gomerze jako przedmiot obowiązkowy. Posługuje się nim 22 tysiące osób. W 2009 roku El Silbo został wpisany na listę arcydzieł Ustnego i Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO. Języki gwizdane funkcjonują także w wielu innych miejscach na świecie (Turcja, Francja, Grecja, Boliwia, Brazylia, Birma, Nepal i inne). Z ciekawostek: język gwizdany angażuje obie półkule mózgowe (potwierdziły to badania, m.in. przebadano pasterzy z Wysp Kanaryjskich w 2005 roku posługujących się językiem gwizdanym). 

 

Król Guanczów, wojsko i uzbrojenie

Politycznie Wyspy Kanaryjskie składały się z wielu królestw. Na czele każdego z nich stał mencej. Na przykład Teneryfa miała dziewięć królestw, każdy król był sobie panem na własnym terenie. Jednak mencej Taoro z centrum wyspy był “równiejszy” i zwracano się do niego Quevehi, czyli Wasza Wysokość. Jego tereny (dzisiejsza Dolina Orotava) stanowiły serce obrony wyspy w trakcie europejskich podbojów. Na wojnę wojownicy Guanczów chodzili na nago (normalnie nosili tamarypy – skórzane płaszcze lub spódniczki z palm), uzbrojeni w drewniane włócznie (banot) i wypolerowane kamienie. Mimo tego byli niezwykle silną armią, bo przecież pokonali w 1494 roku prawie całą kastylijską armię ekspedycyjną na północy Teneryfy. Dziś istnieje tam wioska “La Matanza de Acentejo”, czyli Masakra w Acentejo (pewnie rzeki płynęły krwią).

 

Guanczowie i miejsce kobiety w ich świecie

Społeczeństwo Guanczów było patriarchalne, ale kobiety zajmowały w nim bardzo wysoką pozycję. Na kilku wyspach po linii matki dziedziczona była władza królewska! Tak było na przykład na Gran Canarii, gdy po kastylijskim podboju córka ostatniego króla wyspy z honorami przyjmowała najeźdźców. La Palma miała tak waleczne baby, że zyskały  sobie one przydomek “Amazonki”. Opowieści o Guancimarze, księżnicze Anaga z Teneryfy głoszą, że wzięła ona udział w walce przeciwko Hiszpanom atakującym plaże Anaza. Kanaryjskie legendy sporo mówią o bohaterskich księżniczkach i arystokratkach, które wolały rzucić się z urwiska, niż dostać się w europejską niewolę (takie Wandy co nie chciały Hiszpana). Takie rytualne samobójstwo, symbol miłości do wolności, popełniali także mężczyzn z rodzin królewskich. I kobiety i mężczyźni umierali z okrzykiem Vacaguaré! (Pragnę umrzeć!) na ustach. Najgorzej kobiety traktowano w czasach głodu. Bez wahania zabijano wówczas niemowlęta płci żeńskiej. 

 

Jak żyli Guanczowie?

Mieszkali w jaskiniach. Wulkaniczne tereny Wysp Kanaryjskich bogate w jaskinie i tunele lawowe dawały idealne schronienie rdzennym mieszkańcom wysp. Nie budowali tak wspaniałych willi w lawie jak Cesar Manrique na Lanzarote, ale kiedy brakowało pomieszczeń to stawiali małe budowle za kamienia bez zaprawy z dachem z liści. Królowi udawało się mieć czasem dach z desek (tam gdzie nie ma drzew, drewno symbolizuje bogactwo). Jaskinie czy budynki służyły raczej za schronie w czasie pogody czy na noc. Życie codzienne na Wsypach Kanaryjskich odbywało się na otwartej przestrzeni. Kobiety wyrabiały naczynia i zbierały owoce. Pługami z rogów kóz orano pola i zasiewano je zbożem. Mężczyźni wypasali kozy i owce z prostą wełną. Podstawowym pokarmem było mleko i słynne kanaryjskie gofio, czyli mąka z prażonego ziarna. Dzieciom oprócz mleka matki serwowano rodzaj puddingu z korzeni paproci zanurzonych w smalcu (Fuj!). Mięso jedzono raczej od święta. 

 

 

Ceremonie, rytuały i wierzenia

Guanczowie wierzyli w istotę najwyższą, zwaną Achamán na Teneryfie, Acoran na Gran Canarii, Eraoranhan w Hierro i Abora w La Palma. Kobiety z Hierro czciły boginię zwaną Moneiba. Poza tym na Teneryfie wierzyli w boga Magec, czyli Słońce i w boginię matkę o pięknym imieniu: Achmayex Achguayaxerax Achoron Achaman (Matkę podtrzymującą niebo i ziemię) lub Achguayaxiraxi (opiekunkę życia). Po drugiej stronie stał bóg zła Guayota, który nocą przybierał formę samotnego psa (spotkanie go było bardzo niebezpieczne). Zgodnie z tradycją, bogowie płci męskiej i żeńskiej żyli w górach, z których zstąpili, by słuchać modlitw ludu. Dlatego Guanczowie zostawiali ofiary na skałach, w jaskiniach i szczelinach. Każda wyspa miała jakieś najświętsze miejsce – górę lub skałę, która utrzymywała Ziemię i Niebiosa w równowadze. Na Teneryfie był to oczywiście wulkan Teide. Nie było tu jakichś specjalnych kapłanów. Mencej, czyli król pełnił te funkcje podczas ceremonii publicznych. A Guanameñe, rodzaj proroka lub wróżbity, obdarzany wielkim szacunkiem i czcią przy bardziej codziennych okazjach. Ważne wydarzenia czy spotkania odbywały się na wyspach w specjalnych miejscach. Tam kamienne siedziska układano w okrąg. Na Teneryfie takie miejsca znajdują się w pobliżu świętych skał lub smoczych drzew (Dracena drago, endemiczne drzewo Makaronezji, żyje przez wiele stuleci i ma krwawy leczniczy sok). 

 

Uroczystości

Guanczowie obchodzi uroczyście cztery wydarzenia: ogłoszenie nowego menceja (po śmierci poprzedniego), w czasie suszy osprawiano rytuał deszczu, a dwa pozostałe  święta obchodzono cyklicznie. Było to: Święto Nowego Roku, na wiosnę i Święto Żniw, czyli Festiwal Beñasmen. Nie wiemy, czy wierzyli oni w życie po śmierci, ale odprawiali całkiem ciekawy rytuał pogrzebowy. Zasuszone narządy wewnętrzne zmarłego wkładano do kosza i ochotnik (!) rzucał się z nimi z klifu do oceanu. Wcześniej młodzieńcowi powierzano jeszcze wiadomości dla zmarłych (kto się urodził, jakie były plony w istatnim roku). Potem ciało zmarłego Guancza myto, wypełniano roślinami i minerałami i wystawiano codziennie na słońce przez kilka tygodni, aż do mumifikacji. Na koniec zaszywano mumię w worek ze skór i umieszczano w jaskini. 

 

Co się stało z  Guanczami na Wyspach Kanaryjskich?

Końcem XIII wieku Europejczycy dotkliwie łupili wybrzeże Wysp Kanaryjskich. Porywano ludzi i zwierzęta. Potem było już tylko gorzej. Królestwo Kastylii w 1402 roku rozpoczęło podbój Lanzarote, potem Fuerteventurę, El Hierro i La Gomerę. Spór między Kastylią i Portugalią na chwilę przystopował zdobywanie wysp, ale sto lat po podboju Lanzarote podbito i Teneryfę. Wielu Guanczów zginęło w walkach, inni zmarli w niewoli, resztki stopiły się z najeźdźcami. Badania genetyczne współczesnych Kanaryjczyków wykazały, że miejscowi mężczyźni zostali znacznie zredukowani w czasie wojen,  a duża liczba Hiszpanów pozostała na wyspach. Naturalną koleją rzeczy Hiszpanie poślubiali miejscowe kobiety (których było aż nadto). Potomstwo otrzymywało hiszpańskie imiona, język i religię. I w ten sposób Kanaryjczycy zostali Hiszpanami.

 

Guanczowie, Fuerteventura

Guanczowie, Fuerteventura

 

Z ciekawostek: W 2001 roku na Teneryfie zawiązała się neopogańska organizacja religijna Iglesia del Pueblo Guanche, czyli Kościół Guanczów, który propaguje religię rdzennego ludu Wysp Kanaryjskich. W 2008 roku kościół liczył już 300 członków. Wielbią oni boginię Chaxiraxi. 

 

Montana Tindaya – święta góra Guanczów na Fuerteventurze

Montana Tindaya to święte miejsce kultu rdzennych mieszkańców Fuerteventury. To jedno z tych miejsc na Wyspach Kanaryjskich, które utrzymuje równowagę pomiędzy niebem a ziemią. Na szczycie Montana Sagrada (Tindaya) podobno znajdują się podomorfosy. To łącznie 312 par wyrytych w skale stóp, wykonanych dwa tysiące lat temu przez pierwszych mieszkańców wyspy. Maho wykonali je w trakcie rytuałów religijnych związanych z kultem słońca i rytuałem deszczu. Są tu też ołtarze, na których Guanczowie składali bogom ofiary z mleka. Na szczyt prowadzą szlaki piesze, niestety nie są one dostępne dla każdego. Montana Tindaya można zdobyć tylko z przewodnikiem lub posiadając specjalne pozwolenie na samodzielną wędrówkę. Próbowaliśmy takowe zdobyć, jednak odmówiono nam ze względu na “trwające na Montana Tindaya prace”. Trochę jednak pogrzebałam w internecie i okazało się, że Święta Góra Guanczów ma historię jak nasz Dolina Rospudy, tyle że znacznie dłuższą (ciągnie się od 1994 roku) i do dziś niezakończoną. Na dodatek niekoniecznie te rysunki naskalne ciągle znajdują się na szczycie świętej góry. Podobno część ich zdjęto i leżą w piwnicach jakiegoś muzeum na Fuerteventurze.

 

Montana Tindaya Fuerteventura

Montana Tindaya Fuerteventura

Montana Tindaya Fuerteventura

 

Montana Tindaya czyli Rospuda Fuerteventury

Kastylijski rzeźbiarz Eduardo Chillida pod koniec swojego życia chciał chyba zostawić po sobie coś spektakularnego. I zaprojektował monumentalny “Pomnik dla Tolerancji”(cytat z niego: “Góra na której powstaje wewnętrzna przestrzeń, przeznaczona dla ludzi wszystkich ras i kolorów, wielka rzeźba dla tolerancji”). Nie wiem dlaczego uparł się, że idealna do tego jest Montana Tindaya i Fuerteventura. W każdym bądź razie przekonał władze wyspy, że wydanie kilkudziesięciu milionów euro na jego projekt przyniesie wielomilionowe korzyści dla turystyki na wyspie. Obliczył, że wystarczy by przez kilka lat 1000 osób dziennie odwiedzało jego rzeźbę i płaciło za bilet 8 euro i inwestycja się zwróci! Na czym miało polegać to wspaniałe dzieło? W skrócie: na wykopaniu w górze wielkie dziury z boku do samego jej wnętrza i dwóch dziur do góry, przez które miało wpadać słońce i się przesuwać wraz z upływem dnia. I tyle? Tak, tyle! Ten megaloman zdążył w międzyczasie umrzeć (akcja zaczęła się w 1994 roku), ale fundacja jego imienia złożona z synów artysty ciągnie temat i pieniądze. Od ponad trzydziestu lat, na całe szczęście nieskutecznie. Pomnik znajduje się ciągle w fazie projektu. A góra Tindaya pozostaje pomnikiem przyrody.

 

Montana Tindaya Fuerteventura

Montana Tindaya Fuerteventura

Montana Tindaya Fuerteventura

 

Jak zdobyć pozwolenie na wejście na szczyt Montana Tindaya?

Pozwolenie na wejście na czyt Tindaya wydaje Reserva de la Biosfera de Fuerteventura, znajdujące się Calle la Lucha Canaria 112. Otwarte od poniedziałku do piątku 7.45-15.45. Na parterze przechodzimy przez hol i skręcamy w lewo w korytarz. Tam znajduje się gabinet, w którym jedynym funkcjonującym językiem jest hiszpański. Możecie próbować. Mnie przy pomocy google translatora odmówiono, tłumacząc się pracami budowlanymi w terenie. Pani poinformowała mnie, że nie wiadomo kiedy skończą. Plusem wizyty w tym miejscu jest stojak w korytarzu z ulotkami i mapami z parkami narodowymi na Fuerteventurze i ze szlakami na nich zaznaczonymi (niektóre nawet po angielsku i niemiecku).

 

Fuerteventura, punkt widokowy

 

Miejsca na Wyspach Kanaryjskich związane z Guanczami:

Fuerteventura:

  • Montana Tindaya
  • Morro Velosa Statues – pomnik “Ostatnich Guanczów” na punkcie widokowym niedaleko Betancurii

Muzea na innych wyspach:

  • Museo de la Naturaleza y el Hombre, Santa Cruz de Tenerife
  • Museo Canario, Las Palmas de Gran Canaria
  • Museo de Historia y Antropología de Tenerife, San Cristóbal de La Laguna, Teneryfa
  • Archaeological Museum of Puerto de la Cruz, Teneryfa

 

Może wyczerpałam temat, może nie. Pytania , interpelacje , postulaty , sprostowania – piszcie śmiało w komentarzach 🙂