Czarny wulkaniczny piasek i kamienie ciągnie się w nieskończoność, aż ginie w lodowatych wodach Oceanu Atlantyckiego. Za plecami w oddali raz za razem nieprzychylnym okiem łypie spoza chmur potężny lodowiec Myrdarsjokull. I pośrodku tej islandzkiej księżycowej równiny – wrak samolotu Dakota alias DC – 3 alias C-117 zwany też Douglas R4D-8 ;). Zapomniany nawet przez właściciela terenu. Do czasu.

 

wrak samolotu Dakota, Islandia

 

Do czasu, gdy genialni islandzcy muzycy z Sigur Ros wracają ze światowej trasy koncertowej. Heima, czyli w domu (w ojczyźnie) też chcą się dzielić swoją muzyką. Wyruszają dookoła wyspy w niespodziewaną trasę. Powstaje z tego dokumentalny film. Występuje w nim także nasz wrak samolotu. Jest rok 2007, turystów na Islandii ciągle niewielu, a jeszcze mniej osób zna koordynaty GPS samolotu. Pierwsi docierają tu fotografowie, zdjęcia z tym dosyć abstrakcyjnym widokiem zaczynają krążyć po internecie i gazetach.

 

wrak samolotu Islandia

 

Jak Justin Bieber jeździł na deskorolce po dachu wraku Dakoty

 

A potem nadszedł rok 2015. Amerykański fotograf Chris Burkard pokazał zdjęcia z Islandii, w tym i wraku samolotu na swoim instagramie (obecnie ma ponad 3 miliony obserwujących). Bollywood pokolorowało Islandię w kolory miłości (im też oglądających nie brakuje) w filmie “Dilwale“. Zresztą zobaczcie sami to zderzenie barw:

 

 

I jeszcze napatoczył się kanadyjski Justin Biber, idol milionów, który nagrał na Islandii teledysk do “I’ll show you” z płyty “Purpose”. Chłopiec biega tam pod wodospadem Seljalandsfoss, stoi na brzegu podobno najpiękniejszego islandzkiego wąwozu  Fjaðrárgljúfur (już nie wolno tam wchodzić, gdzie on spaceruje z rękami w kieszeniach), tarza się po wiekowym mchu (zabronione na Islandii)i zjeżdża na deskorolce po wraku samolotu Dakota. Robi tez kilka innych głupich, często zabronionych na Islandii rzeczy. Ostatecznie teledysk na youtube obejrzano 420 milionów razy. Tłumy ruszyły na spotkanie z Islandią i jej tajemnicami. (1)

 


 

W marcu 2016 roku właściciel czarnej pustyni Sólheimasandur postawił bramę i zakaz wjazdu na jego teren dla samochodów (2). Nie wytrzymał off roadowej jazdy turystów w wypożyczonych samochodach. Dlatego dziś chcąc zrobić sobie zdjęcie ze słynnym wrakiem trzeba się przespacerować około 4 km w jedną stronę po niezbyt wygodnym miękkim podłożu. Za złamanie zakazu grozi kara 800 euro (3)

 

trasa do wraku samolotu, Islandia

 

Amerykański Wrak samolotu Dakota na Islandii – a o co tak w ogóle chodzi?

 

Islandia nie ma armii. W czasie zimnej  i później, bo aż do 2006 roku, wojny Keflavik był bazą amerykańską. I wypadek Dakoty nie był jakimś tam jednorazowym incydentem. Zgodnie z dokumentacją wojskową na Islandii przeciętnie co 31 dni przez 33 lata (1941-1973) spadał jakiś amerykański samolot. Podobno miało to związek z nagłymi zmianami pogody na wyspie(1). NA dodatek armia amerykańska zawarła z Islandią porozumienie, że nie będzie sprzątać wraków samolotów sama, tylko na wniosek będzie wypłacać odszkodowania (i za te pieniądze Islandczycy mieli sami sprzątać). Wyspiarzom niekoniecznie przeszkadzały zwłoki samolotów na rozległych pustyniach. Stąd wrak samolotu Dakota straszy do dziś.

 

wrak samolotu Dakota, Islandia, atrakcje

DC-117 Douglas Dakota, wrak statku, Islandia

wrak samolotu Dakota, Islandia, atrakcje

 

Wrak samolotu w darze dla islandzkiego farmera

 

21 listopada 1973 rok, około godziny 14. Kapitan James Wicke leci samolotem C-117 przez Islandię nad lodowcem Vatnajökull do bazy w Keflaviku. Nagle temperatura spada do -10 ° C, wzmaga się lodowaty wiatr, który wpycha lód w silniki. Te zamarzają i przestają działać. Dookoła gęsta mgła. Rozbić się na lodowcu – śmierć. Wpaść do oceanu – śmierć opóźniona (zamarza się dopiero po kilkunastu sekundach). Też mi wybór. Próbują lądować na księżycowej równinie Sólheimasandur. Wyhamowują tuż przed brzegiem oceanu. Wszyscy żyją. Podobno to zasługa 26-letniego pilota Gregory’ego Fletcher’a, który przejął stery, skręcił na południe i podjął próbę wylądowania na czarnej równinie. (4) I mu się udało. Cała siódemka wyszła z katastrofy bez szwanku. (5). Zanim Einar i Eyrún (farmerzy i właściciele ziemi) dotarli do miejsca katastrofy wojsko amerykańskie zaczęło już obdzierać samolot C-117 z cennych rzeczy. Właścicielom pozostawili tylko wielki wrak samolotu. Na początku zaczęli go używać jako komórkę na drewno. Z czasem Einar zaczął zapraszać znajomych i używali wraku jak strzelnicy. Stąd też te dziesiątki dziur po kulach w skorupie Dakoty. Ogon zabrał Helgi z Hoffel. Potrzebował go do swojego wraku samolotu, który przerabiał na mieszkalny. Reszty dopełnili turyści.

 

DC-117 Douglas Dakota, wrak, Islandia

wrak samolotu, Islandia

 

Wrak samolotu Dakota i równina Sólheimasandur – statystycznie najbardziej niebezpieczne miejsce na Islandii

 

Sólheimasandur jest łatwo dostępna. Leży tuż przy drodze nr 1 biegnącej dookoła Islandii. W ładny dzień można stąd podziwiać lodowce: Mýrdalsjökull, Vatnajökull, islandzkie góry. Niedaleko znajduje się wodospad Skogafoss i czarna plaża w Vik i Myrdal. Jednak jest to bardzo niebezpieczna część Islandii (tak jakby były jakieś bardzo bezpieczne). To tutaj występują Jökulhlaup. Czyli gwałtowne fale powodziowe, które powstają po wybuchu wulkanu pod lodowcem. Wysokie (w latach 90-tych jedna taka miała 10 metrów) pędzą z gigantyczną siłą do oceanu i zmiatają wszystko z powierzchni ziemi. To one ukształtowały ten kawałek islandzkiego wybrzeża. I pogoda na tej równinie bywa bardzo kapryśna. ICE-SAR, trochę taki islandzki GOPR, w samym 2015 roku 115 razy był wzywany na pomoc turystom na plaży. A to wpadną do wody (sporo wypadków śmiertelnych, bo w lodowatym oceanie ciało szybko się wychładza) lub zmyje ich spora fala z czarnej plaży. Albo giną we mgle i błądzą aż do wychłodzenia. 

 

wrak samolotu Dakota

 

Jak odnaleźć wrak samolotu Dakota – DC-3 C-117?

Zrobiliśmy sobie spacer po wulkanicznej pustyni, bo pogoda była ładna i mieliśmy czas. A bardziej dokładnie mieliśmy zbędny czas, który nam po prostu został tego dnia do zagospodarowania. Gdybyśmy mieli wybierać pomiędzy wędrówką do wraku, a czymś innym (na przykład kąpielą w gorącym źródle), wybralibyśmy coś innego. Naprawdę. W jedną stronę idzie się prawie godzinę (około 8 km w obie strony), podłoże jest albo miękkie (czyli idzie się ciężko, jak po plaży) albo kamienie przesuwają się pod stopami. Droga jest nudna. A na końcu czeka trochę pogiętej blachy, fotogenicznej, ale jednak tylko blachy. Wybór należy do Was. 

Autobus / shuttle bus do wraku samolotu

Obecnie nie trzeba już iść na piechotę do wraku samolotu tylko można skorzystać z podwózki autobusem. Przejażdżka trwa 15 minut w jedną stronę, bilet kosztuje 2500 ISK (osoba dorosła). Bus jeździ między 10.00 a 17.00. Odjazd do 45 minut. Szczegóły i rezerwowanie biletów online na stronie firmy Arcanum.

 

 

Bibliografia:

(1) https://motherboard.vice.com/en_us/article/mg777n/icelands-ghost-fleet

(2) http://icelandmag.is/article/visitors-walk-3-km-solheimasandur-plane-wreck-after-road-closed-stop-destructive-traffic

(3) https://icelandmonitor.mbl.is/news/nature_and_travel/2016/08/29/tourist_charged_800_to_leave_banned_iceland_plane_w/

(4)http://timarit.is/view_page_init.jspissId=115733&pageId=1448354&requestedFileType=Web%20display&pdfView=FitH&lang=en

(5) http://aviation-safety.net/database/record.php?id=19731121-0

 

Pytania, interpelacje, postulaty, sprostowania – piszcie śmiało w komentarzach ?