Przejeżdżając dziesiątki razy razy drogą pomiędzy Elsdon a Rothbury, mijając bokiem Simonside Hills obiecywaliśmy sobie, że już następnym razem, że tak ładnie, że blisko i że fajnie wyglądają te pagórki, z oddali nawet okazale. W końcu się udało i idziemy. Do pokonania 6,7km.

15000 lat temu tereny te pokrywała głęboka na 1km warstwa lodu, która poruszając się zostawiła skały i kamienie na tychże wzgórzach. To część z epoki lodowcowej. Ponadto wzgórza oraz las porastający zbocze skrywają dziesiątki grobów oraz kopców z epoki brązu z prochami i kośćmi zmarłych (w małych zagłębieniach w skale czy ziemi składano prochy zmarłego i przykrywano płaskim kamieniem. Nie żebyśmy byli jakimiś zapalonymi geologami czy archeologami, ale stąpać po ziemi z historią…

Startujemy z parkingu należącego do Forestry Commission szlakiem oznakowanym czerwonymi strzałkami w górę przez las i wrzosy:

 

 

Po minięciu bramki (!) po lewej mały drewniany znak kieruje nas na “Little Church Rock”, skręcamy. Ze wzgórza wystaje skała:

 

Uważa się że w czasach średniowiecznych było to miejsce gromadzenia się ludzi, być może w celu modlitw. Cudny widok z góry na Cheviot Hills. Wracamy na główny szlak tą samą ścieżką. Dalej wychodzimy z lasu i wspinamy się kamienną ścieżką, na której wypatrujemy “criss-cross rock”  (skała z wyciętymi zakrzywionymi rowkami, nie wiadomo czy są to prehistoryczne dekoracje, czy średniowieczne, albo też tylko przemytnicy próbowali uczynić ścieżkę mniej śliską):

 

 

I osiągamy szczyt Simonside (430m/1411ft), kopczyk kamieni z widokiem;

Mijamy go, podążają jakże dzikim szlakiem:)

w kierunku kolejnego szczytu zwanego Old Stell Crag. Podobno w 1549 roku ludzie z doliny trzymali wartę na tym szczycie, by ostrzec resztę kraju w razie gdyby Szkoci nadciągali:

Kolejnym wierzchołkiem jest Dove Crag:

z którego schodzimy już w dół ścieżką, dochodząc do głównej drogi leśnej i parkingu, po drodze mijając romantyczne mostki.

Z informacji praktycznych: Simonside Hills można zdobywać na różne sposoby, np. biegiem:

My ograniczyliśmy się do marszu i tradycyjnego ubioru:)

Z prawdziwie praktycznych wskazówek:
link do mapki tutaj